[Refren: Filipek]
Po pierwsze primo, to, że ambiwalentny
Nigdy nie oznaczało, że sprzeczny w swych dążeniach
Mam wiele imion, ale tym najważniejszym jest
Gościu co freestylem rozjebie pół podziemia
Mówiłem pójdę dalej, wciąż jestem self confident
Powiedz kiedy zawiodłem, albo dałem obawy
Innych perspektyw dla siebie w tej grze nie widzę
Niż iść za ciosem i wejść na wyższy level braggi
[Zwrotka 1: Filipek]
Wjechała sk**i masa, czuj ten środek ciężkości
Idziemy na sam przód, nigdy po znajomości
Wszedłeś na teren punchy, tam moja jurysdykcja
Zaczęła się od kiedy, poznałem słowo freestyle
Od serca jak Religa ej, ciągle podziemie
Chociaż tak trochę z innej beczki #Diogenes
Wbija tu uzurpator, twój fejm się skończy zaraz
Szybciej niż polskie kluby w europejskich pucharach
Nie wpadłem się nachapać na fejm, jak Gessler Magda
Perspektywiczny jak Dan Bilzerian - no h*mo
Grubszy sk**sami kurwa, niż Trynkiewicza akta
Ci którzy się jarali, teraz to już zapłoną
Mój vibe propsuje nawet Bieńkowska Ewa
Chcą ode mnie sk**sów, więc kurwa sprostać trzeba
Niosę Hiobowe wieści, niosę Hiobowe wieści
Szykuj mi posłanie, wchodzi posłaniec śmierci
[Refren: Filipek]
[Zwrotka 2: TMK aka Piekielny]
Nie jeden król samozwańczy tu wpadnie
Chuj, nie wystarczy grać ładnie
Twój styl wypada tu marnie
Uważaj z kim tańczysz, chamie
Koszmarnie nisko polski hip-hop teraz upadł
Gdzie nie jeden miał być jak 2Pac, hehe, dupa
Polscy raperzy mają dziury, ale w głowach
Nie jeden wierzy, że przebije mury, gdy będzie rapował
Kocham ten rap, szczerze go tu nienawidząc
Jak ogarnąć taką pojebaną mi-mi-miłość
Ja uciekam i wracam tu zdecydowanie
A w głowie się rodzą pomysły skazane na śmierć
Wytłumaczę ci coś, mieszanka pewności i wątpliwości
Mam jednego majka, nie stać mnie na więcej
Nas strać na więcej brat, tylko weź się w garść
Nie chcę by zapał z czasem jak procenty zleciał
Póki co lecę, TMK, Filipek, ambiwalentny dzieciak
[Refren: Filipek] [Tekst - Rap Genius Polska]