[Zwrotka 1]
Co drugi tu ma tremę by na scenę wbić, a sieje dym na tereny
Postrzelę ich i padną dziś, jak Kennedy to celem mym
Typ gada co track te same banały, ale jest fame'm więc to jego atut
Powinno się słuchać lepszych od siebie, dlatego mało słucham polskiego rapu
Te wasze płyty miały pozamiatać, ale jakoś nie zostawiły porządku
Chcesz iść słuchać? Odstaw to, posłuchaj lepiej głosu rozsądku
Ja pieprzę konkurencję, ich poziomu szukam wokoło na dnie
Labele dziś jak konfidenci, wydają kogo popadnie
Ej, chcesz zaistnieć w polskim rapie, zgarnąć czeki?
To jak próbować wydobywać złoto, w tej marnej kopalni beki
Robią z rapu paradę tęczy, sorry przy mnie nie będzie kolorowo
Powinien skończyć z pizdą pod okiem, każdy kto gada, że ma ją nad głową,
Wasz rap tak nudny, puszczałbym go lunatykom
Odpal mój w nocy, obudzisz sąsiadów, Twój najwyżej wzbudza litość
Rap z zajawki, rap dla funu, ale nigdy brat dla lansu
Dzisiaj robię hajs dla rapu, żeby robić rap dla hajsu
[Refren]
Czas uporządkować grę, bo nie przyjmę Twoich warunków
Tu leci prawdziwy rap, wychowany na podwórku
Gimbograjki z wtykami, nie chcę mieć z Wami stosunków
Może macie więcej fejmu, lecz na pewno nie szacunku
[Zwrotka 2]
Podbijają do mnie, próbują zarzucić, że walę tylko smuty na trackach
Masz trochę racji, bo kiedy oglądam tę scenę, to nie wiem czy śmiać się czy płakać
Choć to nie wyścig, gonię wszystkich, każdy z nich głowę czyści
Robią żenadę na koncertach, bo mają jazdę po ścieżkach jak rowerzyści
Ziomów traktuję jak rodzinę, na Twoje pięć minut mam godzinę
Dymam ten rap by coś spłodzić, gdy Twój podczas nawet nie wchodzi w grę
Chcesz oddać głos, to na koncercie wszyscy krzyczcie
Raczej nie uda mi się zostać posłem, nie zamierzam być poprawny politycznie
Czterdziestka na karku, dzieci na chacie, cała płyta o bletach i gramach
Pozdejmowałbym tych ćpunów ze sceny, nagrajcie sobie proces wypalania
Pomyśl o czym wersy rzucasz, tyle gadasz o jaraniu, lepiej uważaj na płuca,
Graczy co psują nam image, mógłbym powymieniać po ksywach
Nic osobistego, po prostu nie umiecie nawijać
Rap pod publikę (co?), nudzi ich to i brudzi Eskę
Z ludzi nikt go nucić nie chce, twój budzi litość, mój budzi respekt
[Refren]
Czas uporządkować grę, bo nie przyjmę Twoich warunków
Tu leci prawdziwy rap, wychowany na podwórku
Gimbograjki z wtykami, nie chcę mieć z Wami stosunków
Może macie więcej fejmu, lecz na pewno nie szacunku
[Zwrotka 3]
Za to co gimby robią po twych tekstach, przyjdzie Tobie kiedyś konsekwencje zgarnąć
My mamy wpływ na naszych słuchaczy, kto inny ma brać za nich odpowiedzialność
Chcesz się uchylać, to tak jak dałbym dzieciakowi klamkę do łapy
A potem nad trupem umywał ręce, tłumacząc, że nie chciałem by kogoś zabił
Każdy dinozaur jest jak RJJ gdy chce robić rap
Dawni idole rozmieniają na drobne się, bazując na legendzie z dawnych lat
Weźcie się do roboty, choć respekt za rzeczy sprzed lat
Mówię to po to, żeby Was teraz zmotywować, właśnie tak powinien działać underground [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]