[Verse 1: ZET]
Otwórz oczy, zobacz jaki ból jest obcy
Wczoraj gdzieś na globie rozerwało dziecko, moździerz
Wjechały w miasto czołgi, neuron w imię wiary
Zamaskowane twarze oddziałów sił specjalnych,
Zapytałem wczoraj Boga gdzie humanizm
Deformacja świata, tam nie było Boga, Auschwitz
Czemu rzeką płynie krew mieszana łzami
Rzekomo media twierdzą że jesteśmy tacy sami
Moją duszę otacza powłoka sumień
Lecz nie mogę patrzeć na śmierć niewinnych ludzi
Dlatego staję sam naprzeciw zbrodni
Dajcie broń i pozwolenie, zobaczycie postęp
Bez mrugnięcia okiem pierwsi zginą pedofile
Przez Ciebie kurwo dziecko ma problem w psychice
Zanik człowieczeństwa, parszywe zwierzę
TABU, ciężka artyleria, opancerzenie
[Ref. x2]
I co by nie robili - nie bój się
I co by nie mówili - walcz jak lew
Bo prawdę ukryć tak łatwo jest
Ty zamiast brać ją na tacy lepiej - spójrz na krew
[Verse 2: Golan]
Biegające dzieci bez butów, wokół wieże z trupów
W szeregu ludzie, obcięte dłonie - salutuj
Obcięta głowa, Londyn, Allah Akbar
W imię stwórcy stwarzają piekło, masakra
Upadła cywilizacja, ekspansja kolonialna
Większy lepszy, bogactwo, wieczna pogarda
Ludzkie czyny, reakcja, strach w oczach diabła
Z mózgu papka, pociągnięty spust, broń w łapskach
Marmur na posadzkach, pozłacane kopuły
Krzyż na grobach, łaska - na stosach spalone tłumy
Drzazgi pod paznokcie, woda w przełyk, tortury
Pseudo-wybawcy kurwa, granat w pysk dla komuny!
Siedzisz w domu przed telewizorem - pranie z mózgu robią Ci
Ty, bądź człowiekiem, nie jak reszta, -roboty
Nie bądź obojętny gdy wokół siebie widzisz zło
Gdy słyszysz krzyk który zapowiada zgon [Tekst - Rap Genius Polska]