[Zwrotka 1]
Nie ma, że żartowałem bo, nie żartuję
Jak młody papież otwieram nową preambułę
Zapłacona cena, nie wychodzę z długiem
Nowe drzwi otwieram, otwieram je na dłużej
Kolega powiedział, że nie powinienem znowu nawijać o tym, że wali ta scena chujem
To moja natura, co ty budujesz na mnie autostradę, że chcesz zabić we mnie naturę?
Przywiązany do mikrofonu jak do drzewa
Jakbym był nawiedzonym ekologiem
Ty dendrofilu już tego drzewa nie rań
Chcesz się wybić?... ja ci nie pomogę
Wybij sobie z głowy wybicie
Co ty ziomalu jesteś takim Małyszem?
Wyjdź z tego progu bo ja bym wolał takiego taniego gadania nie słyszeć
Przychodzi nowe, no bo to co stare się nam nudzi tak szybko...
Obsesja, konkurencja, wielu chce za darmo sobie wyrobić nazwisko
Pablo... Pablo... kiedy tworzę.. Pica**o
Wydobywam piękno barw
Pablo... Pablo... kiedy walczę o swoich bliskich... Escobar
Piła, gra o życie się rozpoczęła, nikt nie zapyta ludzi czy zechcą grać
Tym razem z buta otwieram ten sezam, twoi ziomale tylko męczą rap
Jestem z czasów kiedy w rapie chodziło o to aby napierdalać te teksty świetne
A nie z czasów kiedy chodzi o ubranie, a cały kawałek to jeden wielki refren
Zapraszam na korepetycje, prawda ciebie w oczy kole niezwykle
Nie, ja się ziomek nie szczypie, puszkę Pandory otworzę i zniszczę
O co im chodzi? cholera ich wie
Niby człowiek to boże stworzenie bystre
Większość rzeczy załatwiana pod stołem, wiesz trochę tak jak typowy minister
Pod stołem wychodzi co masz pod spodem, bananowcu z kompleksami
Tyle możliwości a kończysz wydziarany przy konsoli z ziomkiem... naćpany
Chcesz nawijać jak głupi murzyn
Tępe farmazony do głupich ludzi?
Jesteś nauczycielem tego gimnazjum, powiedz czego Ty uczysz tłumy?
[Refren]
Mam... (styl) mam (Flow) mam (pasję)
Ale póki co tylko patrzę na scenę jakby była teatrem
Mam... (styl) mam (Flow) mam (pasję)
Spalam te wasze gwarancje i walczę
Nie obrałem drogi łatwej
[Zwrotka 2]
Nie, oni tego nawiną jak ja, zobacz, kolejny rok upłynął, ja gram
Piszą o mnie teraz, trofea zbieram, dopóki nie zabraknie mi ścian
Chciałbyś czegoś podobnego, ale w kluczowym momencie zabraknie ci jaj
(Nieznany)klarenz, mordo, nikt w Polsce jak ja
Miałem wczoraj piękny sen: wyluzowany na kanapie duże kwoty liczę...
Już nie rozmawiamy o polityce, ziomale mi asystują jak Scottie Pippen
Mam wrażenie, że to nie tylko widzenie, mierzę daleko jak Steph Curry
Jestem... Klari, nawijania weteran którego do niedawna nie znali
Gucci... Prada... kochanie, wyguglowałem dla ciebie parę fajnych marek
Musiałem to nawinąć by debile zechcieli w dobie głupoty zwrócić uwagę
Człowiek znikąd, nie jestem bogiem
Jedź zobaczyć miejsce z którego pochodzę
Kłaniam się Śliwicom, osiągnąłem wszystko czego mówili że nie mogę
Się nie macie chłopaki gdzie schować
Z ziomalami zatańczymy na ^waszych grobach
Dobra stylówka, mordeczko, ale chyba już ją widziałem... U Jacykowa
Masz ochotę na wsparcie odzieżowe? Weź może lepiej zadzwoń do Caritas'u
Do nas nie, my nie mamy czasu
Nie nagrywamy ciągle tych samych tracków
Następny typ z Bydgoszczy którego w całej Polsce wrzucają na głośnik
Niesamowity rok, nie należał do prostych, ale nie wyrwą mi tego byle chłopcy
Zobaczyli korkociąg, spoko, nie widzieli pielęgnowanych latami winorośli
Tak lubią zaczynać nowe rzeczy ale większości nie potrafią skończyć
Mówili że to klatka lwa, że niby nie da rady wyjść stąd żywym
To były hieny, nie wilki, pora pokazać przemalowanym wilkom wynik
Nadal mało? Na rzeczy niemożliwe daj mi dwa lata i będą możliwe
Działamy a lata biegną jak chwile
Kiedy działamy, wiem na pewno że żyję
[Refren]
Mam... (styl) mam (Flow) mam (pasję)
Ale póki co tylko patrzę na scenę jakby była teatrem
Mam... (styl) mam (Flow) mam (pasję)
Spalam te wasze gwarancje i walczę
Nie obrałem drogi łatwej
[Outro]
To już gra o życie, chłopaki, tak więc mogę w kurwę stracić
Jeżeli nic nie osiągnąłeś sam, to jakie ma znaczenie, że Umrzesz bogaty? [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]