[Verse]
Pierwszy rok – zero jeden, zero dziewięć, dwa tysiące
Pamiętam, jak z nadzieją patrzyli matka i ojciec
Myśleli, że ich syn z nauką się zwiąże
Widzieli proste równanie, a nie efekty uboczne
Pamiętam, jak wsadzili mi brata. Straciłem kontakt
I miałem siedzieć jak on, ale przy książkach
Wtedy rap dał mi to, czego szukałem od gnojka —
Pewny dar i schron, który tworzyłem od podstaw
Dlatego siedzę i marzę, mam z tego wiedzę
I choć nie wiem czasem, dlaczego wierzę w ich twarze
Bo przecież nie wiem, czy jeszcze są razem,
To wierzę, że w jeden złączymy cienie nasze
Wtedy pchniemy celem w ziemię, a nie siebie w piasek
Pamiętam tych, co odeszli przed czasem — #pustka
Ona jedna miała uśmiech na ustach
Pamiętam święta – wrzask i kłótnia
I smutek w prezencie w czas szóstego grudnia
Chłopaki dostawali auta, dziewczyny — barbie
A mi lapoński grubas w worku przyniósł śmierć babci
Już wtedy zajmowałem ostatnie ławki w klasie
By po trzynastu latach udowodnić
Że jak się chce, to się da się. Dziś zwiększam zasięg
Mój styl to syf, co się pasie. Co jest, Jasie?!
Da się? Jak się gra bez przerw w trasie
I w razie sparzeń pcha się bazie, a nie sra się w prasie
Się gra, się ma się, zaliczam klasę na pasek
I w krótkim czasie każdą bazę u kilku lasek
By wrócić na ekstrafazie i w Ekstraklasie
Mieć w wersach laser wtenczas, gdy reszta płacze
Przez niską płacę. Weź wystąp, laczek
Bo nie miałem nigdy sosu w chacie
Ani głosu jak Fokus, ale Smarka już znacie
W bani rozum i zrozum, man: chcę żyć jak facet
I być graczem, chociaż życia blichtr każe inaczej
Nie chcę gnić. Ogarniam syf, ty ogarnij pracę
Pieprzę prycz i nie ogarniam, gdy płaczesz
Spełnię sny, bo nie odkładam ich na dzień
Ani na dwa, kumasz? Dla nich ad 2: słuchaj!
Dla mnie A2 to droga na kwadrat tutaj
Dolicz kwadrans w butach plus angaż w klubach
Mój rap jak Falanga, twój nie bangla u nas
Mentalna walka w chmurach, genialna gadka Radka
Plus balba skuna, pieprzę alias króla
Wiesz, że moich ludzi możesz w Alpach szukać?
"Thug Life", 2Pac, a nie bananowy high life, kumasz?
EXPE rzuca Maybach loopa, tekstem ruszę karki w klubach!
Śmieszne te wasze marki, kurwa!
Śmieszne te wasze kalki, kurwa!