[Verse 1: Basher]
Ulica, truschool,newschool,oldschool czy chuj wie co
Obczaj ja tu robie rap, a nie żaden show
Pływam po bitach, topie się już własnym rapem
Lubie podziemie, ale kanał to nie mój patent
Podobno robie zamęt, podobno będe klepać mate
Podobno też słabo przelewam słowa na kartke
Facet twoja laska mówi co innego, czasem piszczy
Z jej ust to słodko brzmi, jak mówi że jesteś niczym
Plumkają że Lublin, to zadupie hiphopu
Pozdro mówią to ludzie, gównianego pokroju
Będą mi składać z dziewic ofiary jak swojemu Bogu
Obdarze ich swą łaską, mówiąc do nich ziomuś
Zapamiętaj tą stylówe i ksywe BASHER
Ona wróci na głośniki w niedługim czasie
Wyrzuć to na miasto, muza na wypasiee
Od słuchaczy dla słuchaczy, to daleki zasięg