Zdemolowane sklepy, tramwaj wywalony z szyn, Łzy wyciska gaz i kłębiący się dym. Ej, myślicie, że to u nas rząd się podpiera milicją; Nie, to tylko zamieszki w londyńskiej dzielnicy Brixton. Zdemolowane sklepy, tramwaj wywalony z szyn, Łzy wyciska gaz i kłębiący się dym. Ej, myślicie, że to u nas montują zamach stanu; Nie, to tylko starcia na zachodnim brzegu Jordanu. Zdemolowane sklepy, tramwaj wywalony z szyn, Łzy wyciska gaz i kłębiący się dym. Ej, myślicie, że to u nas nie da się spokojnie zaorać pola,
A to tylko trwa ostrzał ugrupowania Hesbollah. Zdemolowane sklepy, tramwaj wywalony z szyn, Łzy wyciska gaz i kłębiący się dym. Ej, myślicie, że to u nas znów naród bić się musi, A to narasta wciąż opór na sąsiedniej Białorusi. Nie wiadomo dlaczego dlaczego i jaki to ma sens, Że w człowieku tkwi chęć, żeby nie być a mieć. Ej, pomyśleć moglibyście, lecz najwyraźniej ktoś was w tym wyręcza, Bo z lasu wyszedł biały koń i pyta o Andersa, Brawo zwierzęta.