1. (eL-Cookizo)
Kolejny dzień jak sen szybko mija
Staram się nie pogubić i nie musieć martwić o makijaż
Dopijasz i wychodzisz często słyszę zza baru
Bo to prawdziwe życie a nie serial z ekranu
Histeria tych panów widzących świat zza biurka
To efekt szepczących jedynie półsłówka
Jedynie gotówka w tych czasach działa cuda
Kasa się zgadza i jest ubaw
I chcą ci wmówić że nie masz niby innej opcji jak ta
By płynąć z ich nurtem i niby nie być im obcy
Jak strach który ogarnia ich w snach
A zycie to cos więcej niż tylko krew w piach
Weź też tak przestan jak reszta od zaraz
Ileż tak przespać chcesz man i przestać sie starać
A zmiana to słowo które zdarzyłeś wymazać
Ze słownika i kategorycznie się przed nią wzbraniasz
A potem dziwisz się że każdego rana
Twój świat rozsypuje się jak porcelana
Ref. (DJ Domel)
It's a message in a gla** bottle read the letter
Pay attention, cause it's worldwide disaster
Don't get too close cause you might get shot
Look listen and observe
One another, now while I write this song
2. (eL-Cookizo)
Tymczasem ziomy zielone jak z green peace
Rozpierdzielone życie przez popierdolone rozkminki
Jak kingpin mam tylko jeden cel dlatego
Oni patrzą na mnie jak gdybym zabił Kennego
I nie kłóce się wyjaśniam dlaczego mam rację
Nie wywrócę się bo dobrze kontroluję mą trakcję
Czuję fakt ten już nie od dziś
że tym kompaktem jak artefaktem zamknę drzwi
Wszystkim tym którzy jak po burzy grzyby wyrośli i obrzydli mi
Dorośnij w mig jeśli chcesz mi udzielać rad
Bo w przeciwnym wypadku możesz sie spodziewać strat
Jeśli chciałbyś mi opóźnić start
Tymczasem ja napełniam bak
Ruszam w ten pościg za peletonem jak Contador
I choć biegnę w tę stronę gdzie nie sięga wzrok
To przysięgam ziom szybciej osiągne ten finał
Niż komisja Rywina
Adrenalina i amfetamina to nie synonimy
Więc zacznij rozkminiać o czym tu mówimy
W przeciwnym razie twoja przyszłość jest mi znana
A twoj świat rozleci się jak porcelana
Ref
3. (eL-Cookizo)
Mamy więcej pomysłów na czas wolny
Niż tylko weź sobie ziomal jakiś browar pierdolnij
Albo jedź wyrwać jakiś tani towar w Stodolni
Od takich to ty właśnie odbij!
Sto dni w podróżach zanurzony jak w kałurzach
Nie użalamy się że świat jak wiatr wieje nam w oczy
Codziennośc nas nie wkurza i trudno nas zaskoczyć
Jak antybiotyk gdy kolejna burza chce rozsypać nasz stan
Działa nasz plan
Choć zbyt często sam i on nie daje stu procent pewności
Mamy to coś by patrzec tylko z daleka na pościg
Być z daleka od gości i miłości liczonej jak dolce z rana
I jak Dolce & Gabana kazdego z nas łaczy banał jakim jest przyjaźń
I choć czasem to fakt popijamy wódke z dzbana
Wiemy że nasz świat rozsypie się jak porcelana