Denerwuje mnie jak muszę mówić prosto, czasownikowo
Wolałbym gadać z niemowa hee prowo
Czuje się jak pierdolony kod robot
Stylistycznie odmienny z własną krwawą pożogą
I tak nie możesz wiedzieć co mowie, ziomek kapujesz
Chwyć za słownik nie plujesz, bo pożałujesz ,mówię CI
Jedna prawda na majku
Rap się rozwinął trzeba mieć wysokie iq , zaufaj mi
Dlatego rozpierdalam słabych grajków, banan
Apokalipsa świętego hee Przemysława
Praca na zlecenie dla Saddama
Pisany felieton zamienia się w melo-melodramat
Taki system , kasuje i zostawia czystkę
Bystre oko dostrzeże ikre i i istke
Która zapładnia muzycznie lirykę
Bo na pierdolenie frajerów jestem kurwa alergikiem
REF
Szukasz rapu u innych szukaj przecież możesz
Nie czuje się gorszy bo składam jak zawodowiec
Rapujesz jak możesz ja nie rapuje jak mogę
Bo nie zrozumiałbyś słownictwo ze zbyt wysokim progiem
A miedzy bogiem a prawda czy też prawda bez boga
Jeśli wierze w siebie to silna ze mnie osoba
I nie zmienisz tu już nic wiec cie nic nie tłumaczy
Nie uraczysz moich dżejsow i dobrze wiesz co to znaczy
Grafika mojej ścieżki to takie trochę Westerplatte
Mimo ataku z wszystkich stron, sram im na klatę
Flagi o kolorze białym nikt nie zobaczy
Magi trzeba dać działać i dobrze wiesz co to znaczy
I czy wybije się z jakąś rozgłośnią nie wiem to pytanie
Pomiędzy rzeczywistością a fikcją , ciągle jest grane
Stawiam kropka wyjebane bo wiem co mi dane
Nie na próżno treningi a do nich mam zaufanie
A po butach mi nie deptaj bo mogę podeptać ciebie
Wróżąc w fusach , nie pękaj to rozgrzewka co ty nie wiesz ?
Nie będzie mnie oceniać żadna dziunia
Bo to więcej niż rap, tu z komercja wbijam chuja
REF
Szukasz rapu u innych szukaj przecież możesz
Nie czuje się gorszy bo składam jak zawodowiec
Rapujesz jak możesz ja nie rapuje jak mogę
Bo nie zrozumiałbyś słownictwo ze zbyt wysokim progiem
A miedzy bogiem a prawda czy też prawda bez boga
Jeśli wierze w siebie to silna ze mnie osoba
I nie zmienisz tu już nic wiec cie nic nie tłumaczy
Nie uraczysz moich dżejsow i dobrze wiesz co to znaczy