Samotni ze sobą nie możemy znaleźć
Miejsca i czasu na zadumy chwilę
Uciekamy do nikąd - pod prąd wyobraźni
Zostawiając sny jak bezbronne motyle
Ludzie - nie sprzedawajcie swych marzeń
Nie wiadomo co się jeszcze wydarzy
W waszych snach
Może taka mała chwila zadumy
Sprawi, że te marzenia pofruną
Jeszcze raz
Jeszcze raz
Wstawcie w okna tęczę, szykujcie witraże
Na które wiatr swawolny gwiazd wam nawieje
Na pewno przyjdzie wiosna z uśmiechem na twarzy
By jak matka dzieciom rozdawać nadzieję
Ludzie - nie sprzedawajcie swych marzeń...