[Intro: Lukasyno]
Gdy poczujesz się osaczony
Zrozumiesz, że o Twej przyszłości zdecyduje ten krok
Czy odważysz się postawić wszystko na jedną kartę?
Wykonać ruch bez odwrotu?
Czy jesteś na to gotów?
[Refren x2: Lukasyno]
Jesteś gotów na wszystko
Jesteś gotów odwrócić swą przyszłość
Jesteś gotów na ruch bez odwrotu
Pytam Cię czy jesteś gotów, jestem gotów!
[Zwrotka 1: Lukasyno]
Jesteś gotów na ruch bez odwrotu
Odpierdolić taki numer, że wszyscy będą w szoku
Zgarnąć kupę szmalu, osiedlić się w Maroku
Zerwać się na zawsze, stać się legendą bloków
Powiedzieć matce, że Cię nie zobaczy już nigdy
Pakować parę ciuchów i ulubione płyty
Swego bita mocno ścisnąć za mordę
Spojrzeć mu w oczy i tak nie zrozumie w czym problem
Wyjść z domu, wyrzucić klucz do studzienki
Sto gram gorzkiej, żeby porzucić lęki
Wsiąść do kolejki, wtopić się w szary tłum
Zgubić swe myśli, gdy słyszysz tylko szum
Wejść do banku, stanąć przed kasowym okienkiem
Zza kapoty wyjąć żelazo, krzyknąć w górę ręce
Przeskoczyć przez blat, opróżnić kasy
Wybiec na ulicę, zniknąć, polecieć na wczasy
[Refren x2: Lukasyno]
Jesteś gotów na wszystko
Jesteś gotów odwrócić swą przyszłość
Jesteś gotów na ruch bez odwrotu
Pytam Cię czy jesteś gotów, jestem gotów!
[Zwrotka 2: Egon]
Jesteś gotów ziomuś oddać za coś życie
Jesteś gotów brat wyjść na ulicę
Niczego nie planuj, dopisze resztę życie
Tak sobie myślę, niejeden tu przepadł
Każdy ma do przejścia w swoim życiu etap
Te bramy do piekła, gotów do wejścia tu nikt nie da Ci szczęścia
Polegać mogę tylko na swoich pięściach
Sens da Koneksja, tu nikt nie pęka
Każdy po słowa jak po broń sięga
Tu nikt nie klęka, przysięgam, jestem gotowy
By zboczyć z tej drogi nie ma mowy
Idę, nie patrzę w tył, przeszłość to pył
Okazało się kto jakim był
Nieliczni ze mną, ci co przeszli przez bramę ciemną
Gotów na wszystko, wiem na pewno
[Refren x2: Lukasyno]
Jesteś gotów na wszystko
Jesteś gotów odwrócić swą przyszłość
Jesteś gotów na ruch bez odwrotu
Pytam Cię czy jesteś gotów, jestem gotów!
[Zwrotka 3: Pih]
Dziś przeciwko mnie sprzysięgły się złe moce wszystkie
Utnę dłoń kołyszącą niepowodzeń kołyskę
Moją duszę rani pierdolony cierń
życie jest do dupy, ale chyba lepsze niż śmierć
Myślę pierdol, jeb to, nie wszystko uciekło
Opuszczam piekło, stoję na peronie
Wokół obce twarze, łapię paranoje
Czekam na tą jedną osobę reszta to statyści dramatu
Gotowy na wszystko, wykrzyczę w twarz to światu
Bilet w jedną stronę to jedyne co mamy
Mam nadzieję, że nie jest to bilet drewniany
PKP jest jak życie jasne
Cuchnie szczynami, a przedziały ciasne
Niewłaściwy ruch i wpierdalasz się na mukę
Wiesz, los lubi pokazać swoją bladą dupę
Po linie spacer jak z diabłem taniec
Gotowy na wszystko, co się stało nie odstanie
To dla ziomków rozrzuconych po świecie
Przez kurestwo, psy, jebać CBŚ`ie