1.Ryszard wyszedł z domu, bez słowa, W kuchni na stole zostawił klucz, Raz jeszcze się na wszystko spojrzał I zbiegł po schodach, po drodze gubiąc resztki snu Ryszard z kwiatem w dłoni Pijany kołysaniem traw, Przygląda się jak niebo Swój zmienia kolor. Ryszard dziś nie przyjdzie do pracy, Pod oknami przemknął jak cień, Zbyt wiele czasu już stracił Zbyt długo czekał by wreszcie coś zmieniło się Ryszard z kwiatem w dłoni Pijany kołysaniem traw, Przygląda się jak niebo
Swój zmienia kolor, Kolor, Swój zmienia kolor Ktoś krzyknął: "popatrzcie on leci" Szybował z wiatrem wolny jak ptak, Matki zakryły oczy swym dzieciom, Jeszcze płynął, by już po chwili czuć kołysanie traw, kołysanie traw Ryszard z kwiatem w dłoni, Ryszard z kwiatem w dłoni Kołysanie traw, kołysanie traw, uciekł Ryszard x5 Ryszard z kwiatem w dłoni Ryszard, pijany kołysaniem traw Taki piękny dzień by wprost na spotkanie swym marzeniom wyjść i cieszyć się słońcem