[Hook x2] Mówią przestań żyj chwilą Chciałbym żeby ta chwila sie nie kończyła Choć ciągła niepewność plany wciąż rozmywa Liczy sie teraźniejszość [Verse 1] Chciałbym dać ci ręke i powiedzieć chodź ze mną Ale niewiem gdzie poniesie mnie mój bezkres Którą pójde scieżką, możesz mieć pewność,że dajesz Mi tlen choć sam chodze po te codzienność Nawet gdy cieżko, ide po oddech Dzień w dzień niewiem co będzie potem Ide przed siebie to Cie pokopie Jak zastrzyk adrenaliny w serce Biore lusterko w ręke i patrze Kim jestem wypatruje swoje wnętrze Patrze w przeszłosc nie dam powtórzyć Sie tym błedom,szczerze pieprze to co za plecami Liczy sie to co jest reszte pierdole Ten nieuchronny koniec traktuje jako ironie Człowiek uczy sie na błedach zapomina o memento mori Zapomina o momentach w których rany sie nie chciały goić Los grał główna role jako bękart [Hook x2] Mówią przestań żyj chwilą Chciałbym żeby ta chwila sie nie kończyła Choć ciągła niepewnosc plany wciąż rozmywa
Liczy sie teraźniejszość [Verse 2] Chciałbym by ten czas nie popedzał wszystkich Chciałbym aby blask z powiek poszerzał horyzonty myśli Chcialbym aby każdy z bliskich Wiedział,że robie to na poważnie Chciałbym żeby każdy który upadnie Złapał motywacje i wstał powiedział walcze Sam na świecie tych spraw niestety nie załatwie Jesli mi pomożesz może będzie łatwiej Z dumą i honorem tworze ten przekaz Czuje w sobie euforię Daje to co prawda ma w sobie Osobowść na niezmiennym torze Okręt nowych pojęć który tak łatwo nie zatonie mów mi Posejdonie! Chciałbym by może złych mysli Nie było tak wzburzone Bym Mógł ze spokojem płynąć tak Jak inni z prądem, gasić płomień Tych rozpalonych emocji Patrzeć jak wielu ratuje sie A nie tonie w oceanie słabości! [Hook x2] Mówią przestań żyj chwilą Chciałbym żeby ta chwila sie nie kończyła Choć ciągła niepewnosc plany wciąż rozmywa Liczy sie teraźniejszość