Miałem kiedyś wielki dom piękny ogród otaczał go
Gdzie co noc słychać było pawia krzyk jak zapowiedź losu
Kiedy rankiem znajdowałem tam złote jajo
Wielki złote jajo
Nie wiem sam skąd wziął się tam
Nigdy przedtem o tym nie, nie myślałem
Bo I po co?
Kiedy miałem wielki kopiec złotych jaj
I przyjaciół wielu otaczało mnie
Nie byłem sam, o nie! nie, nie byłem sam
Pewnej nocy prysnął czar ptak nie znosił już złotych jaj
Trefne karty rozdał los, więc przegrałem partię z nim
A życie toczyło się dalej, umm...
A życie toczyło się dalej, a życie toczyło się dalej, aaa...
Ładnych kilka długich lat minęło od tej nocy
Której nigdy nie, nie zapomnę mu
Której nigdy nie, nie zapomnę mu
Siedzę teraz sam w ogrodzie, wśród umarłych kwiatów
Nikt już nie, nikt już nie odwiedza mnie
Nikt już nie, nikt już nie odwiedza mnie
Czasem tylko przyjdzie on, czasem tylko przyjdzie on piękny
Czasem tylko przyjdzie on piękny dumny
Jak to paw, jak to zwykle paw