[Zwrotka] Sieję na bani rozkurw, wedle własnej potrzeby Nie wyciągaj pochopnych wniosków, no life'ie podnieś się z gleby Jak Eiffel patrzę z wieży, gdy na elizejskich leżysz żyję sobie po prostu, jakby jutra miało nie być Bawię się formą jak w życiu, czasem z korbą na zryciu Czasem sportom dam esprit, i nie jest to częścią outfitu Pierdolę autorów sugestii, co zmienić w kontekście nawyków
Nie jestem podobny do reszty, nie mieszczę się w żadnym cenniku Co zechcę to zrobię bez kitu, co zechcę to zrobię bez kwitu I jeszcze nie chcę pomników, pierdolę współczesną nędzę zaszczytu Póki co z wavem na zbyciu, bejbe łap tych typów No flex zone i nie mam typu [Tekst - Rap Genius Polska]