Znów wejdę na pętle, tak pewny jak igrzyska
Cud we mgle i, wejdę w głębie antychrysta
Nie kneble, i we mnie, bezdech to nie fikcja
Wersem dam splender, 16scie, #Here Kriszna
I chodż to słychać, Ty przez błoto dzisiaj skonasz
Nie złoto co się świeci, styl skojarz #Persefona
I cel tu witać zobacz, nasz świat przecina bort
Wiec czas pierdolić miłość, jak Pan #Voldemort
Wokół tylko #Jacka**, zaraz rodziny są na haju
Stąd patologia napad, strzał #Masakra W Nepalu
Nie róża ma kolce, nie żyjemy na tym w świecie
Czyste buty w samowolce, to wciąż bitwa o Kretę
Wiem jaki przekaz jest, to te dwadzieścia wiosen
Młoda polska też wiek, każdy leci za sztosem, ej
Wyścig jaszczurów pozór, plan astralny dla miast
Wiec, czas wyrzucić globus, mieć wyjebane w świat
Nadal nas nie do gania #Nie Doganiat i trafiony
Atak: siła! Poligamia, #Dawid Villa i spalony
Zycie Freekick mania, stania tu przed strzelcami
Nie wypały j z Normandii, #kurz nagle są geniuszami
Ale cóż! Strzał jak kałach! Gdy wokół tylko chała
#Helikopter w ogniu, tlił w bazie chankała
Ja w bit sił wkładam, sam tu składam klocki
Pierwsze wersy inspiracja, #Władimir Wysocki
Nie wierzyły polonistki, skreśliły przez koneksje
Byłem zły bez ambicji , że rozwalałem lekcje
Dziś to przecież depcze, i szepcze głośno dumą
A wejścia na pętle, grzecznie nazywam Etiudą
Bo wierze w siebie, cele, wiarę odbierano mi
Kim Ty w życiu będziesz? Pamiętam to do dziś! i
Sny jak #Charilie Sheen, gnić, co dzień śnić o kirach
Mam kategorie C, mogę być kierowca tira
I tyrać, gonić grę, cel, wiecznie gdzieś pomagać
Jak #Augustin Jay Jay, tajemnice gry ukazać
Znasz mnie w porównaniach, pojęcie homeryckie
Szczytuje przez ambicje, wkładam chuj na tą fikcje
Ilorazy dziele, bo wiele mnożę wersów tu
Nigdy snuć z ust prawdy, przez życie #Wielki Szu
Jak szczurołap móc, grac w chuj na piszczałce
I bój się, bo kruk, 7 słów, masz zagadkę synu
W której to jest bajcie, i na starcie ci podpowiem
Jedynak plus sampel, nie odwraca kota ogonem
I w podróże handlowe, mieć cel na pokładzie
żegluje na bitach sam, jak Sindbad w Bagdadzie
Mam wenę, ogień tli, i wiarę odebrano Ci
Moje widzenie nie śpi, mam w w chuj ambicji
Kończę pętlę już, liczne rany wersy kpin
Po śmierci w górę, spójrz, mów Perseusz MI