[Zwrotka 1: Dudek RPK]
Elo, raprodukcja prawdy dotyk
Tak jak na mnie działa na was jak narkotyk
NWS bit, lecą na was [?]
Rzucam wers w sekundę, wszystkich przechodzą ciary
Mam zarys tego co chcę w życiu osiągnąć
Grać RPK, nosić dożywotnio godność
Dosięgać prawdy i zbytnio się nie zmienić
Rzucam CD raprodukcja byście mogli to docenić
Rozprzestrzenić by się mogło to w całym kraju
Przeciw trwającej modzie, hip-hopolo urodzaju
Przeciw tym fanaberiom, polski hip-hop to koniec
DDK sprawdź mnie, hip-hop podziemny goniec
To nie koniec, to dopiero początek
RPK w zmowie, to parzy niczym wrzątek
Czysty rozsądek, prawda zgrana z muzyką
Razem Ponad Kilo związane z grubą liryką
[Zwrotka 2: ?]
Raprodukcja to pakt z losem, my z pasją
[?] styl i jakość zostawi was w konwulsjach
DDK, MBH [?] ten ogień
Wjeżdżamy w ten bit bez mrugnięcia powiek
Powiedz ziomek sam jak to widzisz
Ci chujowi raperzy, idę w dal gardząc nimi
Tu nie ma miejsca na lipę
Jak jest git to na chwilę, wszelkie skreślam granice
Sytuacja jest ciężka jak widzę, więc se skręta zawinę
I zostawię przemyślenia na piśmie
Nacisk na jakość Jasiek oraz Dixon
Zrzutka z Dudkiem daje Razem Ponad Kilo
[Zwrotka 3: ?]
Widzisz co chcesz widzieć, bierzesz życie pełną piersią
Słyszysz co chcesz słyszeć, uwierz w to przed śmiercią
Co jest prawdą tego nie wiem, tego ci nie powiem
Bowiem swoją prawdę odnajdź w sobie
Zanim skończysz na cmentarzu w grobie
I oby otaczający świat był twoim sprzymierzeńcem a nie wrogiem
Brat, który ograniczy cię kagańcem
Dotknij życie całą dłonią a nie tylko palcem
Prawda dotyka każdego śmiertelnika
I nie jest ważne czy jest świadomy czy w to nie wnika
Cała sztuka polega na ogarnięciu tego pierdolnika
Moja muzyka, mówią bloki, idę tą drogą konsekwentnie
Stawiając kroki pomiędzy prawdą a kłamstwem
Bo nasze życie jest wiecznym kontrastem
Czasem już sam nie wiem po prostu
Czy mam się śmiać czy płakać, czy może skoczyć z mostu
Nie, ja odbijam, bo nie jest grzechem
Fakt, że wciąż się rozwijam
To mój prywatny pakt, bit, takt, jeden mach, nawijam
Prawdziwy rap to czysty dill ziomuś
Gram prawdy gdy dajesz komuś
Tych kilka chwil frajdy
[Zwrotka 4: ?]
To, to raprodukcja, która prawdy się nie boi
Nawet wtedy kiedy prawda boli
Wolę poznać ją i zginąć tu przez [?]
Niż być zawieszonym w błogiej nieświadomości
To powierzchnia jak membrana półprzepuszczalna
Tym co ją przeszli, prawda znana już od dawna
Tym kto nieświadomy łatwiej ulega kontroli
I na czystą prawdę zazwyczaj jest znieczulony
[Zwrotka 5: ?]
To produkcji reprodukcja, jak Fenomen rap puszczam w miasto
Dla moich wariatów nagrywam za darmo
Masz to, to kolabo, w zmowie Razem Ponad Kilo
My mamy tę jakość kiedy ty idziesz na ilość
Jesteś z nami lub przeciwko, nie oszukasz oczu
Wykpij to, propsuj, ten rap płynie z okien bloku
Od świtu do zmroku, to dla moich ludzi w całej Polsce
Pokój, jedna miłość w zmowie
[Zwrotka 6: ?]
To produkcji reprodukcja, mam to we krwi
Nie utoń w iluzjach, Warszawa nie śpi
W miasto puszczam rap nie dla dzieci
Do niczego się nie zmuszam, tym masz coś naprzeciw?
Raz, dwa, to nie próba
To dla tych co chcą tego szukać
Słuchaj umysłu nie zatruwam
Na zwykłe pierdolenie spluwam
Chcę za to respekt i sos
Mamy serce i moc
Chcę czegoś więcej, nie mam dość
Razem Ponad Kilo w zmowie, pierwszy sort [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]