[Zwrotka 1]
Lubię jeść, lubię spać, lubię pić, tak samo jak Ty
Przemierzam trasy, aby spełnić swoje sny
Niby nie miałem nic, ale zawsze byli obok
I dziś doceniam dobre słowo, szczerą pomoc
Lubię, kiedy jest git, kiedy wpada kwit
I kiedy trzymam łup, a Ty otwierasz drzwi
I podajesz mi łapę i znowu jest jak wcześniej
Patrzysz mi w oczy i pytasz: może wejdziesz, co?
Lubię, gdy wstaje dzień, dzwoni telefon
Zamiast budzika przed poranną toaletą
I pewnie to ankieta - myślę, nie bez oporów
Odbieram i słyszę, że jest paczka do odbioru
Lubię grać na konsoli, jak wolisz
Spoko, wybieraj home czy away i tak mam zamiar Ci dopierdolić
Robimy flakon, palimy śmieszne cygara
Rzucam buzzera siekamy rozchodniaka i nara
[Refren]
Lubię, kiedy wolniej płynie czas
Lubię, gdy puszczasz ten kawałek jeszcze raz
Lubię, kiedy siedzimy z kubkami na plaży
I kminimy co w naszym życiu może jeszcze się wydarzyć
Lubię, kiedy nie muszę martwic się o jutro
Lubię, kiedy nie słyszę, że już jest za późno
Lubię, kiedy siedzimy z dupami na plaży
I wiemy, że nie ma siły, która nam zabroni marzyć
[Zwrotka 2]
Lubię ładne dupy i dobrą pogodę
Wodę z lodem i z basenem hotel
Patrzeć na fajną gablotę i ogarniać sprawy
I pozbywać się rzeczy, które ciągną za nogawy
Lubię dobrze zjeść, wódę razy sześć, chwilę
Bo zapomniałem, przecież, że Nerwus nie pije
Będzie mniej, lej, najwyżej ktoś wychyli dwie
Najwyżej zobaczymy, jak noc splata się z dniem
Lubię, gdy szepczesz do ucha, że kiedy wrócimy
Zdejmiesz ciuchy i odlecimy gdzieś
Na inną planetę, tu stojąc w przedpokoju
Albo ściągając windę, w myślach wciskając replay
Lubię wiele spraw, nie sposób wymienić
Widok rąk w górze, kiedy me podeszwy dotykają sceny
Jedno pewne, czuj, nie myśl, łap powietrze
I sam sobie dopowiedz, co dla Ciebie najważniejsze
[Refren] [Tekst - Rap Genius Polska]