[Refren: Włodi] Niezależnie co masz dla mnie, sto kilo na powiekach Mam decyzje łatwopalne (Decyzje łatwopalne) Sto kilo na powiekach, mam decyzje łatwopalne Niezależnie co masz dla mnie, sto kilo na powiekach Mam decyzje łatwopalne (Decyzje łatwopalne) Nie stoję tu, nie czekam, aż ktoś zdmuchnie tą zapałkę [Zwrotka 1: Włodi] Życie dokopie mi nie raz, bezsprzecznie Niezależnie od urazu, tylko Visine mam w apteczce W wyścigu szczurów zająłbym ostatnie miejsce Paląc na zabój tracę z oczu ich przynętę Odbieram nieobojętne spojrzenia Gromkie brawa mainstream'u, ciche propsy z podziemia Mówią: Ten weteran pewnie znów rozkurwi tych chłoptasi W napadach narcystycznych furii Nie trzeba fur mi ziom, nie trzeba SWAG'u Wizerunku, wytwórni, jebać zazdrość kolegów To wszystko mam, albo zaraz będę miał Jebany ćpun z mikrofonem w ręku - pada strzał Więc japa chamy, wjeżdża Pavarotti rapu Jeden track tu nagrywamy na dwa worki stuff'u
Kontrolowany zakup, tu nie przejdzie żadna ściema Aż się palę do roboty, gdy z oddali woła scena [Refren: Włodi] [Zwrotka 2: Włodi] Chcesz mi pomóc ziomuś? Na co czekasz? Lepiej zejdź mi z oczu, mam sto kilo na powiekach Dym, jak złodziej z tym, co cenne ucieka przez okno Na scenę nie wychodzę już z lęku przed samotnością Kiedy hajs wisi w powietrzu, to być może przeze mnie Twoja działalność w tej grze upływa podziemnie Zapraszają mnie na feat'y, jakbym miał przecinać wstęgę Zaszczyt - wśród raperów fanów mam najwięcej Na barykadzie starych prawd nie chcę bronić, skąd Lecz nie odsyłam precz, nie umywam od nich rąk Dziś ludzie chcą patrzeć na blichtr i przepych W takim razie gram Braille'em, robię rap dla ślepych Co za kretyn w takim wieku łapie za mikrofon? Ochłoń, na tym etapie nie da się już cofnąć Choć na twarzy zauważysz kilka nowych bruzd Szaleństwo patrzy z oczu, gęsty dym ucieka z ust [Refren: Włodi]