Tam, gdzie zielona ściele się dolina I droga, trawą zarosła na poły, Przez gaj dębowy, co kwitnąć zaczyna, Dzieci wracają do domu ze szkoły W piórniku, który na wskos się otwiera, Chrobocą kredki wśród okruchów bułki I grosz miedziany, który każde zbiera Na powitanie wiosennej kukułki
Berecik siostry i czapeczka brata Migają między puszystą krzewiną Sójka skrzekocząc po gałęziach lata I długie chmury nad drzewami płyną Już dach czerwony widać za zakrętem Przed domem ojciec, wsparty na motyce, Schyla się, trąca listki rozwinięte I z grządki całą widzi okolicę