[Zwrotka]
To mój beat, powracam do tego sampla
Ciężki dzień, choć tak piękny, standart
Pięknie brzmi, melodia coś do mnie mówi
Odnajdź sens, odnajdź cel, nim się zgubisz
Światło, da ci drogie byś spróbował przejść ją
Sam zadecydujesz, jaką strata będzie częścią
Życie które se wybrałeś, los nie wybiera
Nie spróbujesz nigdy jeśli nie spróbujesz teraz
Bariera w twej głowie pewnie opowie ci bajkę
Każe ci uwierzyć, nie dasz rady, przegrasz walkę
Zła schiza się zbliża, obraź, naubliżaj
Co się dzieje, nie wiem, kurwa lepiej się nie zbliżaj
Miałem sen, piękny sen, jak niejeden tak to bywa
Lecz sen, ma to do siebie, że się rozmywa
W życiu coś ubywa, siły opadają
Boże Trzymaj w opiece tych co się starają
Piękny tekst, Piękne słowa, Piękny świat, Piękny towar
Biorę 5, albo 6, Pięknie dziś, Pęknie głowa
Piękny sen i odnowa, Piękny stan, mówię zobacz
Coś czego na co dzień nie dostrzegasz, musisz to stestować
O co tu chodzi, nie pytaj, przesłuchaj, Twoje !
Słońce, widzisz słońce ? nie często, co jest !
Co moje, co twoje, co nigdy nie będzie
Dostępne, dla tego, co chciałby być wszędzie !
Cięcie, przegięcie osiąga zenit
Więcej i znów kurwa więcej, docenisz ?
Czy zmienisz coś w życiu, bo co tu doceniać
Koleżka jak Reszka, czasami go niema
Dość, powiedz mi co to jest złość
Gość ponury jak skurwysyn, (jak skurwysyn)
Nic go nie obchodzi, nic mu nie przeszkodzi
Rozjebie ci wszystko, pomyśl co ci szkodzi
Na błędach się uczysz całe życie, widzisz wszystko
Raz się przejechałeś, nie skusisz się kiedy błysło
Raz okaże się iskrą, wypali dziurek więcej
Bo tak to kurwa bywa, jeśli masz dobre serce
Niech zacznie się gra, PROROK, Muzyka bloków
Polski RAP, Dla Dobrych Ludzi, miej to na oku
Co się dzieje w szoku, ziomuś nie kręć loków
Z szacunku dla was me ręce w górze, jestem gotów
Petycja, myśli, przemyśli, nie fikcja
Przypomnij sobie to i owo, piękna kompozycja
Klasyka mi styka, muzyka z głośnika leci
Od początku DUDEK PROROK 56, na przeciw
Tak wyszło, coś prysło w jeden moment, jak to, czary
Ozdobione pięknie, że aż sam nie wierzę stary
Nie potrzebne okulary, ktoś tu nakurwia w 3D
Na co dzień, trzyma w komodzie twarz, nawet dwie
ELO ELO, 3,2,1,0 start, PROROK
Chcę, chodzę w dresie, jeśli zechcę pójdę w moro
Skoro tak się plan przedstawia, jestem wciąż poza kontrolą
Zdrowie dzieci w kurwe ważne, czasy że problemów sporo
Więc wybieram tą opiekę, zdrowie, dom i takie brzmienie
Dobrze widzę, choć to miasto duże, gdzie wschodzą promienie
Piszę wersy, coraz szerszy tekst, przechodzi przez mienie
Dobrze wiem co znaczy spokój, szacunek i poświęcenie
Wrażenie mam takie że ludzie tu się zżerają
Specyfiki zycia, przebicia jednak zostają
Z każdej strony jazda, z każdej strony sprzeciw
Weź tu żyj spokojnie, weź tu chowaj dzieci
Śmieci segregacja, polityka, wałki, proszę
Czym się zająć na tym świecie, żyj bez chleba, spalą zborzę
Obietnice warte świeczki, spis, trzymają się zawleczki
Telewizja, misja dla tych, którzy wrzucić na do beczki chcą
Jednek, wszystkich, nie patrz na odciski
Gdzie ludzie jak bydło, traktowane przede wszystkim
Polska, taki rap, taki styl ROKPRO
DDK, ty popatrz tam, gdzie coś wyrosło
NON STOP, będzie, zakręt się nie kończy lecz zawija
Człowiekowi stręt życia, odda nie w czasy się zwija
Podda próbie się do końca, słońca może już nie ujerzy
Lecz spróbuje, Choć mało co czuje, może ulży [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]