Czas na brzegu szklanki tkwi póki co Usta do pocałunku w usta do słów Słowa pełne treści i dobry ton Wieczór lekko wlewa nam się do głów Wódka naturalnie przywraca pion Spacer pośród ludzi, nie ma ich tu Bo wszystko jakby z dala i przez szybę Kwiecień się rozmywa nad chodnikiem Żadne zło nie wstrząśnie mną, póki co Jestem tutaj z tobą poza krzykiem Zobacz jak cudownie marniejemy Zapętleni w treści bez znaczenia Miasto ledwie jawi się spoza mgły Mkniemy w jego światła jak głupie ćmy Przestrzeń rozstąpiła się i wzdycha Stopą nie dotykam już chodnika A potem, kiedy wspomnę, jeśli wspomnę cię
Zawładnie mną ochota zgłębić myśli A potem kiedy wspomnę, a że wspomnę wiem Tak trudno mi zrozumieć będzie powód, że.. Widzę jak owszem Widzę jak owszem To bez znaczenia i to nieistotne Jak wszystko waży mniej i nie przybliża się Widzę jak małe, nieidealne Nocne niebo o ile znaczy mniej, Nieurodzajne, nie nawołuje mnie Widzę jak owszem, to nieistotne Nieważne, niepiękne, wyblakłe i.. To nieistotne z perspektywy absolutu.. To nieistotne z perspektywy absolutu.. To nieistotne z perspektywy absolutu.. To nieistotne z perspektywy absolutu..