Zabiorę nas tam na chwilę Bez żadnych map ponad szczytem Zabiorę nas tam na chwilę Bez żadnych map ponad szczytem 1. Zabiorę Cię ponad obłoki szare Gdzie perspektywa zmienia kąt Nie mam nic, nie chce nic mieć na stałe Ucieknijmy razem stąd Uwolnię Cię od zgiełku miast Ciągłych pogoni, nierównych kast I kolejny raz znikam tak, żeby zabrać tylko wiatr Zabiorę nas tam na chwilę Bez żadnych map ponad szczytem Zabiorę nas tam na chwilę Bez żadnych map ponad szczytem 2. Zabiorę Cię ponad rosy poranne
Gdzie połyskuje czysty ląd Spokój tam w ciszy gra kołysankę Żeby uśpić rzeki prąd Do kamiennych miast powrócę znów Słychać w nich oddech pradawnych snów Czytaj z ust naszą mądrość słów Spokój płynie prosto z gór Zabiorę nas tam na chwilę Bez żadnych map ponad szczytem Zabiorę nas tam gdzie rodzi się nowy dzień Tam pośród gwiazd znów wyciszam się Zabiorę nas, zabiorę nas Zabiorę nas tam na chwilę Bez żadnych map ponad szczytem Zabiorę nas tam na chwilę Bez żadnych map ponad szczytem