Przed sobą stoję sam, chyba dlatego ciągle gram Niczego mi nie trzeba, bo już chyba wszystko mam Chciałem zarabiać hajs i trochę tego było Byłem zbyt młody, by zrozumieć co to pasja i miłość Z jedną spędziłem prawie jebany rok Gdybym szybciej się otrząsnął to bym nie stracił go A może gdybym nawet w to nie wchodził to byłbym lepszy Zero kłótni, zero ran, kilka lepszych perspektyw Wyjebane mam na ludzi co próbują mi pieprzyć że na swoich trackach jestem smutny i śmieszny Lubię mówić prawdę i to się chyba nie zmieni Może dlatego niektórzy mnie tutaj nie chcą docenić
Nigdy kurwa nie chciałem dzielić się z Wami Tym, że Kamil to Skyper, a Skyper to Kamil Dzisiaj jestem z Wami i mnie duma rozpiera że będąc młodym człowiekiem mogę iść w ślady rapera Kilka razy zjebałem, rodzice nie byli dumni Ale to oni dali siłę, kiedyś będziecie dumni Dziękuję Wam za to, że znosiliście to wszystko Bo to przecież dzięki Wam miałem fajne dzieciństwo I pomimo kilku ran, z mojej strony rzecz jasna żadne z Was się nie poddało wierzę, że będzie okazja Na taki jeden dzień, w którym się zrewanżuje A na razie to mogę jedynie powiedzieć dziękuję