Witam was
Kolejny raz jestem u was w domu
W samochodzie, autobusie, w iPodzie na ogół
Na deskach sceny, albo ławki. w Hi-Fi puść dla ziomów
Mam nowe LP, otwórz okno, zapodaj z balkonu
Na osiedle. Nie odbieraj po tym domofonu
Pewnie sąsiadki są wściekłe znowu. Pewnie
Poczekaj - przetrawią teksty to mina im zrzednie
Jak chłopaki tak potrafią, to jest pierwszorzędne
Wiesz co siedzi we mnie?
Posłuchaj prawdy odrzuć brednie
Kilkaset linijek bije po łbie równomiernie
Gram niezmiennie od lat, tu na rejonach
Brat zobacz, znajdź pozytyw, resztę pokonasz
Ty wiesz, że dobra muzyka z sercem jest o nas
Ba** dotyka chodnika i wprawia go w rezonans
Sprawdź gdy pierwszy raz trzymasz tą produkcję w dłoniach
Piona. Mówią mi Rekord. To właśnie ona
Zabiorę wam kilkadziesiąt minut doby
Kilkanaście ścieżek właśnie uderza do twojej głowy
Mam nowy plan w folii jakieś 100 gram towaru
Odpakuj to i odpal, i poczuj się jak na haju
Dwa tysiące jedenaście brzmi nieźle
Chociaż nie ma latających samochodów
A pensje są prawie takie same jak wcześniej
I choć nie mam prawie nic, czuję że mam coraz więcej
Kilka płyt na półce. Niby żaden sukces
Marny kwit na koncie, albo w gotówce za koncert drobne
I tyle wspomnień, których nie oddam za dolce żadne
To jest dobre
Jadę w Polskę autem, gdzieś grać, albo tak po prostu gdzieś jadę
I widzę was. Zaraz wracam na nośniku, w waszych odtwarzaczach
Nie znikam, bo muzyka bariery przekracza