SkyeeArc on a bit Jonathan back again [Qry:] Ludzie to robale (robale), nienawidzę ich (ej, ej) Ciągle pada deszcz (pada deszcz), z nieba leci plik (ej, ej) Ludzie to robale (robale), ludzie to robale (ej, ej) Ludzie to robale (robale), ludzie to robale (ej, ej) [Borixon:] Ludzie to robale, robale, robale Perpetuum mobile (mobile) Ludzie to debile, ludzie to pitbulle Robal ci kwit tu je, każdy tu spiskuje Po tym pociskuje Ludzie to wandale, wandale, wandale Lecą po bandzie i skandale, skandale Gotują afery jebane robale Wychodzą na żery maniury, ziomale [Qry:] Ludzie to robale (robale), nienawidzę ich (ej, ej) Ciągle pada deszcz (pada deszcz), z nieba leci plik (ej, ej) Ludzie to robale (robale), ludzie to robale (ej, ej) Ludzie to robale (robale) [Szpaku:] Fura za pół bani, ona tańczy dla mnie Zawsze obrażali Simbe, więc mnie zhejtuj ładnie Chuj z tą furą jak cię nie ma obok w niej Jadę nocą, głośno ryczy AMG
Dzwoni braciak, że mu kosą grozi frajer (chuj w tą faję) Biorę pałę i załatwiam nocą sprawę "Głupia kurwo, nie pozwolę skrzywdzić brata" Obiecałem jak żył tata Jak kopali, opluwali za mój status Zrozumiałem, Simba żyje wśród robaków Jak szarpały mnie dzieciaki i się śmiały Byłem zły, bo nie było Boga z nami (GUGU) [Qry:] Oni to larwy, jak wychodzą na świat to ciągnie do gówna ich Ludzie to katy i każdy uwielbia się śmiać tobie prosto w ryj Ja mam wyjebane w nich, przejechałem się już nie raz no i kurwa trzymam dystans Mam, mam tu przejebany team Ma-małe miasto, wielkie sny, ty już kurwa zamknij pysk Zamykam przed tobą drzwi, bo nie chce tu robali Ej, ej, ej, ej, ja nie chcę tu robali, idź posprzątaj se swój syf Nie patrz na mnie, spójrz na nich [Borixon:] Ludzie to robale, jebane robaki Sprzedadzą wszystko w chuj, bogate biedaki Mam tu taki zasięg, że jebie ich przez Wi-Fi Ludzie to pijawki, pragną popsutej krwi