Kiedyś miałem taką składnie jak ten zielony mistrz Yoda
Kiedyś mówili na mieście, żebym się po kontach chował
Potem chcieli, żebym, kurwa, ich nagrywał i mixował
Te kawałki, które brzmiały tak jak żarty pana Lotka
Dziś wpadam se na spota do mojego ziomala (co?)
Razem k minimy biznesy, a to co robisz, nie siada (pow, pow, pow, pow!)
Chyba znów za dużo gadam, ej, znów za dużo gadam
Mordo, kocham tą muzykę, chociaż taka przeruchana
Moje życie to nie banał, ani jakaś familiada
Byłem w tylu różnych stanach, a nie byłem w USA
Kiedyś rzucałem to na cloud'a, nie słuchana to gimbaza
Dzisiaj wrzucasz mnie do radia, i umieszczasz na swym dysku mnie
Poznałem dziewczynę, co była tą kurwą, uwielbiała się bawić jajami
Przyleciała tu chyba pół miasta, nawet móżdżek miała kumaty
Dlatego nienawidzę was szmaty, nienawidzę was, wy kurwy
Kiedyś byłem grzecznym chłopcem, a dziś mój styl w kurwę brudny
Mam mordo przez to życie w kurwę brudny styl
Chociaż skoki mam w chuj czyste i te ciuchy fresh jak my
Jestem z miasta, gdzie się gnije, a nie, że się spełnia sny
Tu monotonia cię zabije, jak jej nie zabijesz ty
Mam mordo przez to życie w kurwę brudny styl
Chociaż skoki mam w chuj czyste i te ciuchy fresh jak my
Jestem z miasta, gdzie się gnije, a nie, że się spełnia sny
Tu monotonia cię zabije, jak jej nie zabijesz ty
Tu monotonia cię zabije, jak jej nie zabijesz ty
Mało kto wie, po co żyję, ja wiem, dlatego chcę żyć
Dwa końce ma tu każdy kijek, tylko proca ma trzy (prrra!)
Posłuchaj tego, kurwa, mordo to dostaniesz zastrzyk (pow, pow, pow, pow!)
Jebać pseudo-raperów i jebać głupich ludzi (co?)
Na wszystko masz mordo wpływ, to przez ciebie żeś głupi (wow, wow!)
Jestem światełkiem w tunelu dla tej naszej generacji
Jebać większość YouTuberów, dla mnie oni są jak małpy
Mam mordo przez to życie w kurwę brudny styl
Chociaż skoki mam w chuj czyste i te ciuchy fresh jak my
Jestem z miasta, gdzie się gnije, a nie, że się spełnia sny
Tu monotonia cię zabije, jak jej nie zabijesz ty
Mam mordo przez to życie w kurwę brudny styl
Chociaż skoki mam w chuj czyste i te ciuchy fresh jak my
Jestem z miasta, gdzie się gnije, a nie, że się spełnia sny
Tu monotonia cię zabije, jak jej nie zabijesz ty