[Zwrotka 1]
Biorę notes do ręki, kartka nasiąka tuszem
Siedzę, piszę i raczej się od biurka nie ruszę
Wyłączam swój telefon, właśnie gadałem z Buszem
Ma podesłać ten bit co jest do singla kluczem
Na uszach beats by Dre tłoczą dźwięki do serca
To jak zastrzyk, ten zastrzyk co do życia zachęca
Tusz na rękach nie krew, bo to nie walki w klatkach
Przez ten rap się stoczyłem, tak twierdzi moja matka
No i kolejna kartka, choć miejscami pomięta
Przypomina o czasach, których nie chcę pamiętać
Nie zapomnę o skrętach, których paliłem tony
Mamo to nie jest tak, że nie jestem świadomy
Twoich łez, tego bólu i moich ułomności
Tej udręki, rozterek i odpowiedzialności
Na zegarku już pierwsza, Boże jak ja to kocham
Czuję się tak jak niegdyś na tych jebanych prochach
Jutro położę wokal na tym bicie w Kurniku
Bartek folder założy, nada mu nowy tytuł
Może Jarek coś dogra, fajnie jakby nawinął
Jakiś refren o który podpytywał tak Szynol
[Refren] x2
Znowu zakreślam kartki, braaa
Gonitwa myśli Ce Ha A De A
Najlepszy rap, słyszysz go w snach
Teraz już wiesz czyja jest gra
[Zwrotka 2]
Lubię zapach tych kartek, podobnie tak jak kobiet
Klawiatura nie odda tego klimatu człowiek
Pewnie już się nie dowiem, co straciłem kolego
Kiedy życie przekląłem i poszedłem na lewo
W sumie nic nie żałuję, pieprzę jakieś intrygi
To nie mój pierwszy sezon, mało co mnie tu dziwi
To nie gadka na migi, tylko rap na poziomie
Mocno ściskam ołówek, a kartka niemal płonie
Jakieś kurwy się sadzą, choć nawijają szeptem
Ich numery mają gdzieś po 15 wyświetleń
Nie wpierdalaj się w temat, w sumie szkoda mi słów
W moim sercu skurwielu zawsze "Boyz n the Hood"
Byłem jak wróg publiczny, teraz inaczej działam
Dla sumienia ta wina jest niczym ból dla ciała
Ja w najgorszych koszmarach podrzynam ludziom gardła
I obawiam się brat, że to najszczersza prawda
Teraz siedzę i piszę, emocje łącze z bitem
To jak kamień węgielny pod tą pieprzoną płytę
Dla tych ulic te słowa ziomek są jak tatuaż
Stale mówią idź dalej, walcz i się nie rozczulaj
[Refren] x2 [Tekst - Rap Genius Polska]