[Zwrotka 1: Chada]
Uznanie dla ekipy, nam nie brakuje wiary
Tu każdy robi swoje i nikt nie puszcza pary
Organy oszalały, groziły mej kobiecie
Jak łaskawie się zjawie, to wtedy mnie znajdziecie
Znów Chada na tapecie, ponownie daje słowo
Naprawdę, wiele razy wymykałem się obok
Wciąż z uniesioną głową, cały czas trafiam w sedno
I lecę tu po swoje, nic nie zawdzięczam mediom
To ja narzucam tempo i głośno z was się śmieje
Tak samo, robi NASA, Cieleban i Pawełek
Dilerzy i złodzieje, mam ich po swojej stronie
I nikt się nie odwróci, gdy z problemem zadzwonię
Pomału, na spokojnie, się wiozę skurwysyny
Na szczęście zawsze z fartem i dwa kroki przed nimi
Koleżko to nie kpiny, staram się być serdeczny
W tym miejscu pozdrowienia, dla jednej pani rzecznik
"Poszukujemy 36 letniego Tomasza Chada
Żadnych konkretnych informacji które mogłyby policjantów skierować do miejsca jego pobytu nie otrzymaliśmy"
[Refren: Chada] x2
Szukajcie aż znajdziecie, Chada nie zmienia zdania
I tak na nic się zdadzą, wasze poszukiwania
Padnijcie na kolana, to wersy które niszczą
Musicie to przetrawić i uznać moją wyższość
[Zwrotka 3]
Jak policja cię chroni, to ja mijam się z prawdą
Nie bez powodów przecież, obnażam ich bezradność
Ten system jest jak bagno, te daremne ustawy
Wsadzają na 2 lata, za 4 gramy trawy
Nie muszę was pogrążać, na ten temat to wszystko
Bo w sumie sami z siebie, robicie pośmiewisko
Ja ciągle byłem blisko, nie ma co dyskutować
I całą sytuacją, zdaje się nie przejmować
Wywodzę się z Grochowa, to jedno co wy wiecie
Spektakularne akcje, się kompromitujecie
List gończy był w gazecie i w TV oczywiście
No proszę się pochwalcie, co tym osiągnęliście
Pod blokiem krążyliście, namierzaliście Chade
Daliście mi się poczuć, jak pieprzony bin Laden
Na bloki rzucam prawdę, tak przeprowadzam desant
I czuje satysfakcje, z tego że was ośmieszam
[Refren] x2
[Zwrotka 3]
Oni łapią za cukier, bo prawda jest zbyt gorzka
Szacunek dla Marzeny i koleżki ze Strożka
Czarne Siemianowice i cała reszta bandy
Za wsparcie Karolinki i ekipy z Holandii
Psy zagryzają wargi, ja lecę jak na fali
I raczej marne szanse, żebyście mnie złapali
Rozstawcie barykady i poszperajcie w aktach
Straszyliście dziewczynę, to osiemnastolatka
Ja nawijam o faktach, uważaj bo mnie złapiesz
Takich jak ty to w szkole, pozbawiałem kanapek
Morduje dobrym rapem, pajacu tak już bywa
Chuj z twojej marnej pensji i z twoich poszukiwań
Rozgrywam to mistrzowsko, to ja was mam na oku
Dziewuchy powodzenia, możecie szukać tropu
I wara od hip-hopu, pozdrawiam swoje strony
I uciekłbym wam nawet gdybym był niewidomy
[Refren] x2 [Tekst - Rap Genius Polska]