Gdy lecą nerwy, gra bywa brudna
Możesz nie dorosnąć jej do pięt nawet na szczudłach
Dużo wiesz, sporo mówisz – życie jest suką
Jeszcze twoi starzy mogą dostać twoje ucho
Bo kiedy pada, to ludzie mokną
Czasami lepiej jest po prostu zamknąć okno. W 2008 roku Pih miał na koncie współpracę z kilkoma wydawcami, był po kilku rapowych konfliktach i wciąż brakowało mu krążka, który przypieczętowałby jego pozycję na scenie – tak komercyjnie, jak i artystycznie. Czas był dla gatunku niełatwy, gdyż sprzedaż płyt leżała, koncertowa frekwencja również, niewiele też zapowiadało zmianę tego stanu rzeczy. Ale białostoczanin się nie poddawał. Słowa „hip-hop umarł, prowadzę ostatnią kohortę” wydają się tu bardzo na miejscu. W utworze „Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz” u boku rapera znalazł się dawny kompan Chada, taki warszawski Cormega43, z którym Pih nagrał surowy album „O nas, dla was”, ale pojawił się też zaciekły, odwieczny wróg z własnego miasta – Lukasyno. Wódka w studio, beat jak uderzenie pięścią, niemal wykrzyczane wersy prowadzące od przesłuchania CBŚ, przez nóż szpecący bliskich, po robaki w motylach. Turpistyczny, ekstremalny, upadlający rap z obrazowaniem i diagnozami wprost z filmów dla bardzo dorosłych. Takie jest „Im mniej wiesz...”, takie są całe „Kwiaty zła”, Pihowe opus magnum