[Zwrotka 1]
Nic na to nie poradzę, że tak mamy
Ze jak do klubu wjeżdżamy, w którym gramy to na łopatki rozkładamy
Masz tu członków karawany, złą sławą owianych
My gubimy szare lamy, stary lubimy te stany
Co ja mogę (o ja biedny, co ja mogę?)
Że wprawiam w drgania ściany sufit i podłogę
Na ochłodę pod sceną Rafi leje wodę
Albo poddaj się temu, albo krzyż na drogę (z Bogiem!)
Robię trzodę, hip-hopowe łubu dubu
Marzy ci się cisza? Nie oczekuj cudu
Koncert dzisiaj, zobacz ile przyszło ludu
Zatroszczę się bez trudu, abyś nie umierał z nudów
Epicentrum trzęsienia, mózgami poniewiera
Wszystko drży jak przy starcie helikoptera
Ochrona za wasze zdrowie tu nie ręczy
Więc jak ktoś ma poręcz to niech trzyma się poręczy
[Refren x2]
Publika się trzęsie, cały klub się trzęsie
Miasto się trzęsie, wszystko się trzęsie
A ty nie leń się, patrz nikt się nie leni
Zafundowałem wam trzęsienie ziemi
[Zwrotka 2]
Będę robił tu gnój, dopóki pika pikawka
W kuchni u sąsiada brzęczą szklanki w szafkach
Przyznaję, pęknięcia w ścianach to moja sprawka
To taka rapu dawka, że cała ziemia w drgawkach
Mój mic, tworzy sejsmiczne fale, a ty?
Całym ciałem odczuwasz je doskonale
No dalej, zróbmy wszyscy taki balet
Żeby mega wstrząsy zamknęły Richtera skalę
DJ za moimi plecami ukryty
Z maniakalnym zapałem drapie tektoniczne płyty
Trzęsie się scena, trzęsie się ziemia
Będą takie zniszczenia, że staniesz jak wryty
Do grania koncertów mamy dryg
Będziemy grać aż z twego gardła wydobędzie się krzyk
Bo nikt się nie bawi, tak jak PDG się bawi
Tak jak PDG się bawi, to nie bawi się nikt
[Refren x2] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]