Stary, kiedyś wstałem rano spocony jak bawół w dżungli,
Ty, powiedz Tarzanom, że mają chujowych kumpli,
Energii mało - jak w kuchni u cyganów z wioski,
Jak by tu biegało stado fanów Skłodowskiej.
Dobra, idę się wykąpię, dziś na kompie pierwsza zmiana,
Rozpinam rozporek - Ej stary, chyba nalałem na szatana.
Co Ty gadasz ziom, ej, nie przesadzaj, frustrat,
Co? Kurwa, chyba gadam do lustra.
I może bym ogarnął akcje, gdyby nie to krzesło,
Zerkające na mnie bacznie niczym te kasjerki w Tesco,
Dobra, bez sensu jest to, nie no, granice przekraczam,
Pierdolę to - serio - dzwonię do Skacza. (halo)
Oni mówią mi - Skacz, cześć, polecam tabletki
Apap to lajt, fakt, lepiej klepie Strepsils,
Jak nie wiesz co ci jest, gdy jebie ci do reszty,
To zajeb sobie LSD i połóż się na jezdni.
Ref.:
Oh my Darling - chyba czeka mnie psychiatryk,
Łykanie lekarstw i stare pielęgniarki,
Urwane klamki, zawiązane kaftany,
Pokój 003 - zapraszamy!
Oh my Darling - chyba czeka mnie psychiatryk,
Łykanie lekarstw i stare pielęgniarki,
Urwane klamki, zawiązane kaftany,
Pokój 003 - zapraszamy!
Co ja mam robić jak ta komoda chce mnie pobić? (jak to?)
Nie wierzę w Boga - no to co on tutaj robi? (f**, no)
Nie wierzę nowym faktom i nie wierzę też tobie (ziom)
Jesteś więcej niż jeden, czy w jednej osobie? (yyy)
Nie wiem co ja tu robię, przecież miałem być w pracy
Do tego gratulacje, znów nie mam kasy na akcje - telefon,
Apropo metro - nie wiem czy ją poznajesz,
Ale to cipsko wróciło, żeby nie sprzedać mi fajek!
Chyba mi odbiło, jak wirażce w barze po świni,
I może świnię urażę w tej chwili, ale poważnie,
Mam fazę na zaprzęg do klinik, jak finisz na zawsze - kminisz?
Jak tak, to fakt, zapowiada nam porażkę.
Oni mówią mi - Skacz, cześć, nie przejmuj się tym,
Weź zapal trawkę i zajeb cztery sety,
Zamorduj dwie kobiety i powiedz - niestety,
Albo udawaj koleś i wkręcaj, że to nie Ty.
Ref.:
Oh my Darling - chyba czeka mnie psychiatryk,
Łykanie lekarstw i stare pielęgniarki,
Urwane klamki, zawiązane kaftany,
Pokój 003 - zapraszamy!
Oh my Darling - chyba czeka mnie psychiatryk,
Łykanie lekarstw i stare pielęgniarki,
Urwane klamki, zawiązane kaftany,
Pokój 003 - zapraszamy!
Miejsce - psychiatryk, akcja - korytarz.
Gościu był jak nieudana terapia Frankensteina na hobbitach,
I zapytał się mnie, nie, czy mienie me muzyka,
Ja odbijam, nie menie, nie będę w ściemę wnikał,
I tak witam się po trochu, z każdym na przypał,
W rogu typ dostaje zastrzyk, na typa z boku patrzy,
Biovital łyka, chyba chwyta go czkawka,
Drugi typ się porzygał, bo myślał, że goni go kaftan.
Ekstrema jak w Alpach, wczówka,
Typy na kroplówkach jak na lianach,
Kurwa, gdyby nie ta pielęgniarka durna,
Gdyby mnie na barana wzięła, na barana
Albert, nie teraz, cholera, spadaj - dociera?
Odpadaj, dawaj materac, rozbieraj, badaj skurwiela.
Czasami tam wpadam - siema, pokój 003.
Ref.:
Oh my Darling - chyba czeka mnie psychiatryk,
Łykanie lekarstw i stare pielęgniarki,
Urwane klamki, zawiązane kaftany,
Pokój 003 - zapraszamy!
Oh my Darling - chyba czeka mnie psychiatryk,
Łykanie lekarstw i stare pielęgniarki,
Urwane klamki, zawiązane kaftany,
Pokój 003 - zapraszamy!