[Zwrotka 1] Otwieram oczy zlany potem pokój ujebany błotem Wali alkoholem lokum wokół pare zgonów spokój Boże jak się tu dostałem no chuj myślę mieszkanie w bloku Idę w nieznane w toku dalej fajer na widoku Odpalam faje nic nie zapamiętałem Co mi zostaje chwytam typa i się pytam czy poznaje mnie Litanie mu nadaje w sumie mu się nie udaje Unieść aktu rozmawianie tudzież oddychanie Chuj z baranem jadę dalej budzę jakąś typiare Ta mi tu na luzie wstaje bez kitu ma przejebane Włosy ma powyrywane ale to frajer rutyna bo bajer Jest dalej dziewczyna przeklina straciła pamięć czaj klimat Pytam ją jak się nazywa ona że nie wie i rzyga Potem że chyba Monika, nie wierze bywa nie wnikam Unikat mówię ci szczerze bo reszta miała tak samo A ja bym chciał się dowiedzieć co tu się stało Rozjebany wazon w chuj butelek flaszek cały szereg mało Piasek wszędzie jebie haszem zjarane fotele Co tu się działo wiem niewiele jeszcze mniej ci ludzie Amok, dzielnie biere natłok usterek i dalej móżdże Pamiętam że w niedziele byłem w klubie albo na domówie W sumie nie wiem gubię się na pewno piłem wódę I może to ceregiele głupie i się nie nauczę Że alko zbyt wiele łupie po systemie jak po dupie
WC moim celem celuje podniebieniem Musze wyrzucić to siebie nim wrócę topie skojarzenie W głowie mam niewiele tak boli mnie myślenie Lecz jak się skupie to wykupie abonament na wspomnienie Sprawdzam zegarek na łapie, połapie się przecież Lukam na datę czaisz patent 2010 Chyba nie jestem na czasie ja cie, to było w niedziele Ale nie w tym roku raczej coś z tym wyświetlaczem jest - nie wiem Chyba mam zasięg, chwytam za phona pytam zioma Który rok dziś macie bo coś mi jebie po oponach bracie Nie wiem to choroba total jestem nie w temacie Stary idź do psychologa albo zmień kuracje No kurwa kumaj akcje jak to dziwi tego poranku Mam takie atrakcje że wyśle CV do lunaparku Bani fragmentacje nawyki do wykitowania na bank tu Zostało mi jakieś 4 dni i 25 taktów Dobra powracam do faktów niewiele ich tu goszczę Poza tym że po melanżu straciłem 4 miesiące Kurwa nie dobrze chwytam czteropak wychodzę Wszystko na opak po drodze to grozy kino ku przestrodze Łapie 148 i zawijam na chatę Siadam na kompie rozkmina czy to nawijam naprawdę A jaki był tego finał nowina stary nie pytaj odpalam neta I czytam że dziś wychodzi ta płyta [Tekst - Rap Genius Polska]