[Zwrotka 1: Buczer] Pamiętam czasy, beztroskie czasy Mimo tego że życie wyglądało inaczej A na wszystko brakowało kasy Byłem szczęśliwy, dziś zanim zasnę Często wspominam ten klimat Bo on ukształtował mnie raz na zawsze Bo to kim jestem, to kim się stałem To co przeszedłem, jaką drogę wybrałem To konsekwencja wcześniejszych wyborów Z obranych torów nie zjadę, z pozoru Byłoby mi łatwiej, pierdole to! Bo mniejsze zło, to żaden wybór Nigdy nie zrezygnuję z prawdy dla tak zwanych wygód Jestem kim jestem, nie próbuj mnie zmieniać Akceptuj to kim jestem albo do widzenia Szukasz jelenia, pieprzonej marionetki Trafiłeś pod nie ten adres Compadre I nagle tą prawdę musisz zapewnić Doskonale, lepiej późno niż wcale Sam wykorzystasz najlepiej te słowa O których wcześniej nawijałem [Refren: Buczer] Nie ma jednej prawdy, nie ma jednej racji Ilu jest ludzi, tyle jest kombinacji Ilu jest ludzi, tyle jest poglądów
Pamiętaj strzeż się fałszywych osądów Nie oceniaj po pozorach Pozory często mylą, pozory często mylą A te słowa to nie biblia czy koran Ludzie się często mylą, ludzie się często mylą [Zwrotka 2: Bonson] Nie zrobiłem nic w tamtym roku, nic się nie stało Kilka blizn na widoku mam, nic się nie stało Mówili płyń brat i po chuj jak dziś mnie wieszają Chciałem żyć dla hip hopu, wyszedłem cało Z prawdą jak z wódką, czasem jest gorzko Jak nie umiesz pić, to nawet nie podchodź Nie idę jak wszyscy, pojadę dziś pod prąd I nie rusza mnie tam, że coś chcą bo Bo chyba trochę więcej wiem o sobie Gram rap, bo uczciwie niekoniecznie się dorobię Gram rap, a szczyle chcą mi wmówić że się mylę Tak tak, za chwilę ich do spółki weźmie Liber Pa pa i sram na beefy z kastratami Mów co chcesz ale najpierw jaja znajdź to zagadamy Twarz w twarz albo ciach ciach I myślę że nie stało się nic [Refren] [Tekst - Rap Genius Polska]