[Zwrotka 1] Mogę wszystko, czemu? Bo tak mi się chce kurwa Jeśli masz jaja chodź i spróbuj mi dorównać Pieprzony skurwiel znów atakuje słuchaczy płytą Znów tym bitom dam sytą, porytą gadkę, jak P Troy Chcę liczyć casch jak [?] Bit jest, sk** jest, forsę chcę też Jestem jebnięty, autentyk, wygięty jak Lil Wyte I cały czas kocham ten pieprzony dirty south Kto wam go dał? Ty przypomnij sobie chłopcze Dwa tysiące piąty rok, narodziny tego w Polsce Nikt nie odbierze nam tytułu prekursoru stylu Do dziś najlepsi jesteśmy w tym, co robimy synu Moc czterech karabinów to siła naszych wokali Brożas, Buczer, Zelo, Zawik To my wybrani, znienawidzeni, kochani Robimy muzykę, która jest ponad podziałami [Refren] x2 Robię swoje, chuj wbijam w innych zdanie Co mi nie wypada, a co wypada sam wiem tumanie Nie będą mną manipulować, pieprzę ich muzykę I wysrane mam na chłam, który serwują pod publikę
[Zwrotka 2] Masz się za zawodnika chłopcze? Nie rób sobie żartów Kwadratowe rymy, zero flow To rap bękartów Wzorują się na kundlach zamiast Podziwiać harty Masz ubutki w intelekcie I jesteś gówno warty Wiesz kto rozdaje karty, właśnie tacy jak oni Najbardziej prawilni w tekstach, a w życiu zwykłe kondomy Na koncertach ziomy, za plecami sieją ferment Porwani owczym pędem podążają za tym trendem Którym kieruje moda, oni chcą się dostosować Dlatego krzyczą najgłośniej "jebać policję" i "wciągać towar" Szkoda, że taki kozak nie odpowiada za słowa Bo gdy spisują go psy, nie potrafi się zachować Zarzuć chłopaku prozak, kontroluj bajerę w tekstach Bo w realu pęka zwieracz, jakbyś zarzucił poppersa Po co poradzisz rzeczy o których nie masz pojęcia? Klik, klik pow, dla Ciebie skurwielu headshoot [Refren] x2 [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]