[Zwrotka 1]
Jadę po bitach, robię to wypas Ty Ty Ty Ty Ty to chwytasz
Chora liryka, masz zawodnika, która ma wypas flow
Robię to ziom, odpalam lont, kiedy na bitach pomykam to
Wiesz dobrze o tym chłopak, że ja czuję moc
Tu nie chodzi tylko o to, żeby przelewać myśli
Ale zawiła nawijka to dla słabych zimny prysznic
Tu się liczy technika nabyta na bitach przez lata treningu sunku
Jak Gural jestem już w innym budynku
Inny level, pierwszy szwreg jest dla wybranych, dzieciak
Składam rymy do taktu bratku tak szybko jak [?]
[?] debilu wychilluj nim wyciągniesz wnioski
Tu możesz lecieć jak Busta, nie zarobisz, bo pochodzisz z Polski
Więc po co ta spina, napinaj się i rozkminiaj to ziom
Po to by pokazać tym niemotom gdzie tak naprawdę są
Po to by zrozumieli co co co jest pięć, łosie
To dwa tysiące jedenaście, a nie dziewięć osiem, bre
[Zwrotka 2]
Szacunek do klasyki mam, nawyki na bitach w nawijce znam
Robię to po swojemu, od wielu lat w to gram
Tu każdym wersem żłobię talent, jak w skale
Wytrwale stale, po to by nawijać doskonale
Podnosić skalę, wokalem walę
Niczym seriami z karabinu synu, słowami przyciskam
Trzymam kurwy na dystans, to co nas różni to sk**
To proste słowo flow, ilu raperów posiada to ziom?
Gdy my idziemy po swoje oni w przeszłości tkwią
I po chuj pokój wszystkim tym, co się nie boją
Podejmują wyzwanie by rapować lepiej, bo talent to dar jest
Który trzeba ciągle szlifować, by ewoluował
By puszczany towar wciąż sprawiał, że kiwa się głowa
Nie liczą się tylko słowa, się też forma przekazu
Weź na tym bazuj, by sposób wyrazu ciął niczym pazur
Ilu o tym zapomniało, co jest pięć łosie?
To dwa tysiące jedenaście, a nie dziewięć osiem, bre [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]