Ile zaliczam strat do zysku, wybieram w pospiechu
Gdy muszę szybko biec, właśnie tamten dzień pomszczę
Odgrywam chyba główna role, w tym spektaklu
Już nie wspominam o podpisanym z diabłem paktu
Lekko obracam się za siebie i widzę krwawe wojny
Których nie musi być, lecz człowiek jest kurwa chory
Nawet jak mocno się zastanowisz, odnajdziesz sposób
Możesz go schować w sercu, albo zapisać w notatniku
Zachowaj twarz i trzymaj dalej dobrą postawę
Ona powinna twoje życie przedłużać dalej
Ale, nie zapominaj o trudnościach w szybkim życiu
Kiedy będzie trzeba, zrzuć z siebie ten ciężar
Efekt tej pracy zobaczysz z biegiem czasu
Cierpliwie czekaj, nie szukaj na siłe serum
Referendum zmienione, stoję przed mikrofonem
I liczę na oklaski i okrzyki wydawane wysokim głosem
[Hook 2x]
Na niebie rysuje swój własny zarys wspomnień
Krytykę przyjmuje stale, ale to nie jest wiarygodne
Godnie jest w życiu iście przed siebie
I nie zwracać uwagi na gryzące przez ludzi sumienie
Nie pamiętam kiedy ostatni raz Cie widziałem
Przypominam sobie, że to było gdzieś latem
Na plaży w Międzyzdrojach, była piękna pogoda
Morska bryza podkreślała prawdziwość w twoich oczach
Czasem się zastanawiam, gdzie zostawiłem sens
W moich myślach, krąży tylko słowo śmierć
Wiarygodność prawdy, była tu zawsze potrzebna
Nawet jak nie jest, to nie przestawaj się uśmiechać
Konflikty zbrojne, polityczne, rodzinne i sąsiedzkie
Są prawdziwe, codzienne, ale kurwa są bardzo zbędne
Kiedy są w nie odpowiednim miejscu i czasie
Zaczynamy w takich sytuacjach popadać w desperacje
A wiec oddychaj powietrzem dnia codziennego
Bo ten świat jest chujowy, nie zmienisz tego
Lecz są tez i dobre strony naszego cudownego życia
Nigdy wcześniej w tych wersach nie miałem nic do ukrycia
[Hook 2x]