[Zwrotka 1]
Studio, duszno, ukrop za oknem
Chuj w to, czas pluć wprost w majk za plujką
Wieża, stary technics, stare słuchawki
Nie żal mi żadnych werbli, sound forge lub acid
Bo co tu ziom i tak zmiksuje ktoś
Noon lub DJ Zero wrzucą to na wosk
Moje sk**s, niedrogi sprzęt
Co jest ty masz drogi sprzęt, a brzmi jak z OBI man
Jak Joey z Friends mam luźna gadkę do dam
Ale tu w studio jestem jak crackhead co gram
Dostał nagle i blau, czuję mocny kop
I mam jeszcze 8 żyć, bo jestem ostry kot
Mikrofon jak wariograf, preamp jak respirator
Nie kłamię w studio, nic nie zyskałbym za to
Nie ma tu ołtarzy a coś co parzy
Prawda, która ma mój wyraz twarzy
Wciągaj ją, kiraj, zażyj
[Refren]
Jest parę miejsc ważnych dla mnie bardzo
Écoutez-moi les filles et les garçons
Scena i dom, a w domu mym są
Studio i łóżko większe
To parę miejsc ważnych dla mnie bardzo
Listen to me, young b**h and young ziom
Scena i dom, w domu mym są
Przed majkiem i w łóżku przestrzeń
[Zwrotka 2]
Scena, cena, drenaż emocji
Ménage à trois bez tła erotycznego emploi
Grę na dwa majki i gramofon czas rozpocząć
Nawlekam biografię na statyw jak na druty cotton
I szyję show ze zgliszczy moich walk brzydszych
Trema – większą niż artysty, co tekst ma Pulp Fiction
Bo ma odlot pierwszą klasą
A flow daleko w tyle gdzieś pedałuje na rikszy
Bywa, że plącze mi tekst wódka koloru Ice tea
Co? Masz opory? Bierz rap chrześcijański
Lecz mam cztery flow na koncert, sprawdź, przewertuj
Wolę niż jeden flow na czterysta koncertów
Mam energię od fanów, hejterów głęboko w tyle
Najlepszy taki co bluźni, a przecież płaci za bilet
Weź kolejny koncert ustaw
Bo miewam zimne dłonie, lecz zawsze gorące usta
[Refren]
[Zwrotka 3]
Łóżko, lód, krusz go i wrzuć go w drinki
Bądź dziś posłuszną fruźką, bo założę uprząż
Pimpin' przybiera czasem postać okrutną
Lecz to męczący tydzień zrobił mi z mózgu próchno
(Więęęc) Chodź do łóżka, nie jestem z grona służbistów
Na co masz chęć? może rundę łóżkowego jujitsu
Były testy wanny i parapetu, lecz cóż to (cóż to)
W tym mieszkaniu najwięcej widziało łóżko
Kustosz tej ekspozycji to też kaskader
Nie wiem, czy lepszy niż twój eks, ale on mieszka z mother
I z sister i z daddy (dwa pięć), niech się ogarnie
Dobrze, że skończyłaś tu, a nie pod latarnią
W TV film, nasz seks strząsa z niej silver ring
Mam tego tyle, że przetopię se na silver screen
Zajrzeć za materac, to jak do jubilera
Może oddam, może nie, na nowe łóżko zbieram
[Refren] [Tekst - Rap Genius Polska]