Trafiliśmy tu nie przypadkiem Jak ćmy zwabiło nas światło Popijając gorzkie ziele miodem Przeczuwając, że już jutro Może nie być tak pięknie i łatwo W noc ognia i popiołów
Pluć dymem i żarem Nie opowiadaj o nas po kolacji Bo przyjdziemy we śnie Ze zgagą i koszmarem Hałasem rozgniewanego morza Sykiem ciekłego ognia Skowytem kotek w rui