Zbuduję Ci dom, będziesz miała schron Taki szałas na hałas i zasadzę brzozę tuż za rogiem Żebyś latem miała cień, zawiozę do szkoły Każde z naszych dwudziestu pięciu dzieci I mowy nie ma, żebyś musiała wstać Nie będę palił i nie będę pił Nie będę oglądał zakazanych rzeczy nocą na tivi Kolacja u twojego taty i bati, bati nic Jeśli chcesz dla ciebie mogę tak żyć Mówią o mnie na mieście, że ponoć to spoko typ Dużo pali, ale spoko typ Ciocia pyta, kiedy coś wyskrobię Cóż, ja jej odpowiem, nie ma co skrobać Se nie poskrobię Jedna głupia, druga głupia
Trzecia o mnie mówi, że głupi jestem jak but I że to cud, że w ogóle ktoś mi ufa Daj mi jakąkolwiek, choć najchętniej tą ze śląska dziouchę Niech pierogi nam lepi, pliz Zbuduję Ci dom, będziesz miała schron Taki szałas na hałas i zasadzę brzozę tuż za rogiem Żebyś latem miała cień, Zawiozę do szkoły Wszystkie każde z naszych dwudziestu pięciu dzieci I mowy nie ma, żebyś musiała wstać Nie będę palił i nie będę pił I nie będę oglądał zakazanych rzeczy nocą na tivi Kolacja u twojego taty i bati, bati nic Jeśli chcesz dla ciebie mogę tak żyć