[Verse 1: Bisz]
Za nami wyspy przebiśniegów, miejsca naszych snów
Blade źdźbła trawy wychylają się spod naszych stóp
To musi coś znaczyć - roztapiamy lód
Tu, gdzie każda doba przeżyta razem to mały cud
Nie trać mnie, możesz myśleć, że to koniec
Ale nie mów 'zniosę mróz', ale zamarzłbym w tym słowie
To nie koniec i nawet jeśli nie wiem co to jest
To nie pozwolę nam zamknąć powiek
Niesiemy życie przez martwą ciszę i zimny świat
Polarną noc bez zórz, bez gwiazd
Wokół morze ścięte w lód, wiatr zdeptany w szadź
Przestrzeń beznadziejnie nie chce, trwa
Nie trać mnie, rozpal mnie wokół
Nie jestem przypadkiem w Twoim życiu - jest powód
I znasz go, i to lepiej niż ja o wiele
[Hook: Bisz]
Nie trać mnie, jestem Twoim marzeniem
Nie trać jej, nadziei na nasze spełnienie
Nie trać mnie, nie trać mnie...
[Verse 2: Bisz]
Nie trać mnie, idziemy przez polarną noc
Choć słońce nie wschodzi, ja mam jasność
Bo mam w dłoni Twoją dłoń, przy skroni Twoją skroń
Słońce nie wschodzi, jesteś moją gwiazdą- płoń!
Tysiące kilometrów pustki wokół - to nic
Nie zniosę tylko kropli pustki w oku Twoim
My musimy biec, kiedy czas stoi
My musimy chcieć, gdy Słońce nie chce wschodzić
Nie trać mnie, choć nie powiem ci kiedy dojdziemy
Póki idziemy lód nie może nas w siebie zamienić
Chodź, krok w krok, biodro w biodro
Nie jest nam chłodno w ten ziąb
To jemu jest gorąco przy nas
Uwierz, wytrzymaj, umiesz zatrzymać rezygnację
I zrezygnować z niej, zamiast rezygnować z nas
Nie trać mnie, nawet jeśli chcesz końca i masz rację
[Hook x4: Bisz]