[Zwrotka 1: Kajman] Chciałem znowu i dałem szansę komuś oswoić mnie Miałem powód, bo zaufałem, zrozum, a wbił mi miecz Nagle rozum w trakcie drogi do domu wzburzył krew Gniew skoków zabija lecący strumień łez Jak pies na pastwę losu gdzieś porzucony Poczułem stres tej nocy jak Jezus zdradzony jestem Taki ból tylko przyjaciel Ci da (tylko) Cały gnój wylany prosto na twarz Wiem, chuj wbijam w to, tfu, przyjaźń Spluwam i ślina dosięga nic nie warte wybacz To finał tej znajomości, zawijaj wrotki Znikaj z mojej świadomości Miłości nie ma przy nas chyba już, nie Nie wymagam za wiele Fałszywi przyjaciele i skurwiele - jebać ich To Ci sami co w każdą niedziele w kościele na mszy Patrzą z uśmiechem jak tu z tacy zajebać kwit Milcz! Kij w dupę Ci, nażryj się gównem Twoje słowa zatrute jak jad nosorogich żmij Tak, nie ma litości dla takich kurew Dla mnie jesteś trupem - umarłeś, w święta zapalę znicz Czym jest szacunek? O czym mówi Kajman, Bisz? Czemu strumieniem płyną łzy, gdy pęka cienka nić? Ktoś powiedział mi, że przyjaźni potęga w tym Że kiedy masz problem ktoś z boku powie: "Mamy go my"
[Zwrotka 2: Bisz] Twoje historie o sobie jak cytaty z hagiografii Sprawdziłem Twoje słowa, oszalały wariografy Mimo wszystko zaufałem Ci, na przekór temu Bo byłeś zerem, a ja chciałem pomóc zacząć od zera zeru Dałem szansę Ci na rehabilitację Ty zwąchałeś szansę, by zarobić na mnie Jak mysz wlazłeś w pułapkę, a dziś znajdziesz prawdę Jak film z ukrytej kamery sprawdź mnie (Mam Cię!) Taki z Ciebie Machiavelli ziomuś był Pod kim wykopałeś dół? Gotowy do kroku w tył? Przeczekałem trochę czasu, myśląc marnotrawny syn Wróci, gdy zrozumie błąd (oj, słabo znasz ich, Bisz) Słabo robi mi się, gdy pomyśle o tym Jak małoduszny potrafi być człowiek Zabolało Cię to i na głowę sypać chcesz dziś popiół? Śmiało, ale to za mało. Zejdź mi z oczu! [Hook: Kajman] x2 Nie mam czasu już na Twój płacz i ból Słodkie kłamstwa z ust, wszystko jedno mi Czy dziś przemykasz się jak szczur Miałeś czapkę z piór, umarł król Dobrze znasz pieśń Nie mam czasu na Twój ból Twoje kłamstwa z ust, wszystko jedno mi Czy dziś przemykasz się jak szczur Miałeś czapkę z piór, miałeś czapkę z piór, ej