Widzę znów kolejny upadek człowieka
Wiem, że niezbadane są wyroki Boskie
Coś mi każe w miejscu stać, a mój czas ucieka
Ja jestem tu, zajęty milionem myśli
Ja jestem tu, kiedy dookoła odbywa się wyścig
I mimo wszystkich tych myśli złych
Ja udowodnię im, że można żyć inaczej
Tak jak Ty, kiedy cicho ronisz łzy
Próbując bronić się przed światem
I mimo wszystkich tych myśli złych
Naiwnie wierzę w to, że może być inaczej
Nie omijaj jutra, proszę nie omijaj jutra
Nie wiem jak Ty ale ja często myślę o świecie, który dawno przestał istnieć
Tęsknię za ludźmi, do których było jakoś bliżej
Prawdziwie i spontanicznie
Dziś każde "ja" ma rozmiar galaktyki
Przerażający dzieli nas dystans
W tej samotności siła ducha znika
A wokół serca zimny kajdan się zaciska
Nie wiem czyj plan wypełnia świat goryczy
I kto cierpienia oczekuje od nas więcej
Rozpoznaj sam tę niewidzialną siłę
Zerwij smycz i uwolnij się czym prędzej
Nie czekaj aż wróg ukaże swe oblicze
Od razu przejmuj ster we własne ręce
Jedyne co mogę zrobić, robię
Próbując tchnąć nadzieję w Twoje serce
Światu brakuje odwagi
Dlaczego Światu brakuje tyle godności?
Światu brakuje rozwagi
Dlaczego tyle tu cierpienia i wrogości?
Światu brakuje odwagi
Dlaczego Światu brakuje tyle godności?
Światu brakuje miłości
Widzę znów kolejny upadek człowieka
Wiem, że niezbadane są wyroki Boskie
Coś mi każe w miejscu stać, a mój czas ucieka
Ja jestem tu, zajęty milionem myśli
Ja jestem tu, kiedy dookoła odbywa się wyścig