1. Wjeżdżam z nowym materiałem, możesz nazwać semtex
Brudne beaty, wokale, może upierdolić ręce
Mów mi doktor Strangelove, Alfred Nobel
Lecę ponad przeciętność i zrzucam bombę
Trafiam do mózgu jak headshot - same banie
Sprawiam ból dup hejtom oraz zakłopotanie
Wyróżniam się z tłumu, daję radę jak instrukcja
W track wstawione punche, najebane nad umiar
Raperzy golą głowy i nie dziwne, gdy słyszą
Co BabilońSky zrobił to im pewnie łyso
Punchlines w kawałkach, mogę robić za boksera
Nagram szczenę w kawałkach, z podłogi zabierasz
Jestem słabym raperem? Podzielone zdania, zobacz
Przeprowadź dzielenie, wyszedł Ci niski iloraz
Moje wersy - kilka den, raperzy mają denne, ziom
Ich wersy - kilka den, bo ich wersy to dno
2. Słabe wersy? Za Chiny, chociaż robię niezły saigon
Marne rapery, sam widzisz, w grobie się przewracają
Ich tracki to giwery, każdy ponoć morduje
Puste gnaty, bo na YouTube, nikt tego nie ładuje
Zgrywam Kozaka niczym pendrive z RRX
Jestem kozakiem b**hes, czuję stopy jak nikt
Producenci poziom niski w Polsce - co zrobisz?
Dupy nie urywa, za to już nie czuje stopy
Mój rap to krytyka, wytykam nawet beaty
Jak gram to nagrywam same critical hity
Patrz co zdziałam na scenie, w sumie już działam
Dla niektórych objawienie - Jezus! Maria!
Wokół psy na kagańcach, kundle, burki
Każda łajza szczeka głośno, żadna - nie umie ugryźć
Stworzyłem bombę, to mój boom na rap
Jak zechcę - gram dobrze, że nie chce? Nie masz szans