[Zwrotka 1] Okej, wchodzę w to, klikam enter (enter) Nie policzy tych pięter (pięter) Z każdym błędem zapłacę pengę Ale stawiam na świeżość; Arsène Wenger Rap to moja winda, wciąż mówią mi o gimbach To jak zasłona dymna, bo prawda jest tu radioaktywna, ziom To wizja, ziom, przyznaj jestem jak iskra, ziom Wszyscy chcą być teraz jak on, Bogusław Linda flow Przejebane, choć nie jestem tu weteranem To w eter dane dać temperament Lub w rękę klamę, jak Werter, amen Fanem, byłem może przez moment, lecz teraz na pewno już nie będę (nie będę) Diament teraz wisi na ścianie, ja pytam co będzie tu następne Rymy, werble, pętle, bas, czasy się zmieniają Rap to pierdolony slalom, wchodzę śmiało, krzyczę: "Halo" [Refren x2] Nie jeden z rana dziś, spala tutaj cannabis Najlepszy staff daję na głośnikach w zamian im (w zamian im) W planach dziś zamach na pisanie bzdur Rap to moja winda synu, znów niesie mnie do chmur
[Zwrotka 2] Rap to teraz już instytucja, nosiłem plecak; instynkt ucznia Skończyłem studio (skończyłem studia) Teraz jeszcze mocniej będę Cię wkurwiał Wytwórnia stawia na mnie, do walki ze mną tu dawaj armię Do pralki łeb, to twardy chleb, satysfakcji z tego sporo mam przynajmniej Wyjebane na tych co mówili, że nie pyli się mnie słuchać, że nie pyli się mnie słuchać Bo chyba jako jedyny tutaj wiem - to nie tylko fucha, wiem - to nie tylko fucha Nie wiem co to skrucha, już nie wiem co to płuca Bo zwrotki na raz, teraz kładę na bank nieraz Zgrywasz tu rapera, zero jak bakteria To epidemia hejtów, hejtów, zmieniłem akcent, słyszysz? Weź tu nie wbijaj tekstów typu, że rap teraz ledwo dyszy Wiem jak jest, wiem jak, mój wers tak chyba gdzieś padł Stawiam stówkę na to, leć po druga połówkę; Platon [Refren] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]