[Intro] Uuu, aha, właśnie tak joł, aha, wiesz, dokładnie tak ziom, z tej strony B.R.O Aha, wiesz jak jest, joł, to jest high school, wiesz? Jestem ponad tym, jest taki motyw, że (że co?) ludzi dziś pożera chora zawiść człowieku, wiesz? U mnie jej nie ma, jestem ponad tym, ponad tym, aha, joł! [Verse 1] Siemano, jestem Kuba urodziłem się w '92 Kiedy kraj popadł w długi i weszły zachodnie szlugi Dorastałem w mieście które zdążyłem polubić i Poznałem setki ludzi co zdążyli się w nim zgubić Z całego serca kocham tutaj świadomie Ulice i te miejsca które nazywam domem A o czyste dłonie nie miej tutaj pretensji Bo szukać ich w tym mieście to jak dziewicy w agencji życie pędzi, marzenia to nie wszystko Bo ciągle do zderzenia prowadzi rzeczywistość My jak zawodnicy, rap scena jak boisko Olimpiada wersów, dyscyplina hip hop świat się kręci a czas nas zmienia Hajs się kręci nawet tym co robią rap z podziemia Od podnóży na szczyt, na legal od dema mówi B.R.O Reprezentant twojego pokolenia co? [Hook] Lubisz kłamstwa, lubisz oszczerstwa, no i jest ich tak dużo w tej grze A ja życzę Ci farta i życzę Ci szczęścia, bo nie mam powodu życzyć Ci źle A jak widzisz zapał i widzisz potencjał, nie potępiaj i nie bądź na nie Bądź ponad tym w tym cała esencja, niech każdy tutaj robi co chce [Verse 2] Nie lubię głupoty i nie mogę na nią przystać Bo wole z mądrym stracić niż kurwa z głupim zyskać
Piszą wyzwiska z bliska milczą Prawda śliska na pyskach widać kłamstwa tylko Rozumiem że rap to nie puste drogi Chodzę z prawdą bo kłamstwo ma krótkie nogi Znam to, mierze wysoko wiesz, ponad progi No bo sufit to dla mnie tylko cześć podłogi Ja pokonałem schody, teraz wiem co mam robić Bo nie będąc gotowy wpadłem na głębokie wody I nie umiałem pływać rozbijałem się o fale Nauczyłem się wygrywać mów mi Phelps dajmy dalej I płynę dalej to mi służy co najmniej Bo trzymam się na powierzchni mimo burzy medialnej Wiesz, jestem tu ziomuś byłem i będę Więc proszę powiedz kiedy w końcu hejter to przełknie [Hook] [Verse 3] Dziś podaje Ci dłoń to ten bit i wersy podaj swoją ziom Przecież nie mam złych intencji milion pretensji i krzywdy posłuchaj To my bogaci w bólu i tak biedni w uczuciach! Laski lubią seks, typy chcą je na feście Bo potem ich plemniki mogą gadać na fejsie Tak to wygląda najczęściej niestety Kiedy trzynastolatki czują się jak kobiety Niejeden kretyn tu liczy na fart Choć jego los chce się zerwać ze smyczy jak Hart Pierdole wróżki, fusy i wróżenie z kart Bo jedynie co ma plusy to brać to życie w garść To nie żart bracie, jeśli tego nie kminisz Nie liczy się start, raczej wiesz liczy się finish I nie czuj w sobie winy kiedy ktoś cię ocenia Biegnij po marzenia, życzę Ci powodzenia Jestem ponad! [Hook]