Była chyba ósma rano Budzik dzwonił długo już Me zaspane oczy ciągle nie widziały Twej radosnej wiecznie twarzy Twych łagodnych, miłych ust Nie wiedziałem, co się może jeszcze zdarzyć K. C., K. C. to jest girl, ma coś w sobie, coś na fest K. C., K. C. is madame, już od dawna Ciebie znam K. C., K. C., tylko Ty musisz zostać ze mną dziś K. C., K. C., któż to wie, czy odpowiesz, tak czy nie
Mija tydzień po tygodniu Ona znika znowu gdzieś Ile można w końcu jeszcze na nią czekać Wraca, mówiąc krótko: sorry Opadają ręce me Wybacz proszę, ale muszę znowu jechać K. C., K. C. to jest girl, ma coś w sobie, coś na fest K. C., K. C. is madame, już od dawna Ciebie znam K. C., K. C., tylko Ty musisz zostać ze mną dziś K. C., K. C., któż to wie, czy odpowiesz, tak czy nie