Póki Pan Stanisław Klawe z Felkiem fruwa nad Warszawą Póki stać nas wciąż na kawę…. póty świat… Póki świt jak Brzechwy wierszyk i pierwiosnek wiosną pierwszy Póki wierzby, olchy, buki… póty świat… O tak! Póty będzie świat, póki z wanilią tort i póki śnieg srebrzy się wigilią. Tak tak! Póty będzie świat, póki dziecięcy śmiech i póki na bilet garść drobniaków. O tak! Póty będzie świat, póki w Warszawie staż i póki w Rio podają kawę. Tak tak! Póty będzie świat, póki Ty obok mnie i póki Bóg chroni przed chorobą
Póki jeszcze czasem warto łbem o ścianę tłuc dla żartu Póki zima, śnieg i narty… póty świat Póki cieszy byle bzdura wczesnym rankiem na Mazurach Póki grają jazz w Jaszczurach... póty świat O tak! Póty będzie świat, póki z wanilią tort i póki śnieg srebrzy się wigilią. Tak tak! Póty będzie świat, póki dziecięcy śmiech i póki na bilet garść drobniaków. O tak! Póty będzie świat, póki w Warszawie staż i póki w Rio podają kawę. Tak tak! Póty będzie świat, póki Ty obok mnie i póki Bóg chroni przed chorobą