[Verse 1] Godzina siódma, wstaje spóźniony Łapie plecak zapierdalam do szkoły Już mi się dzień zjebał od samego rana Bo na pierwszej lekcji rozbudziła mnie bania Idę wkurwiony na następne lekcje A tu kartkówka kurwa żyć się nie chce
Wszystko mnie wkurwia od początku dnia Z moim życiem znowu coś jest nie tak Chce inaczej ułożyć swoją drogę do szczęścia Żeby była trochę krótsza i mniej kręta Bo chce wyjść na prostą drogę Musze coś zmienić, ja tak dłużej nie moge