Znasz takie gorzkie uczucie, kiedy wszystko się rozpada?
Zero debilnych porównań, bo o grach nie wypada
Mówić w czasie, gdy gniew się w krew podstępnie wkrada
Każdemu biada, co na moja drogę wpada
Dobra rada "być ponad to" - jeśli taką wiedzą władasz
Powiedz jak zabić emocje, kres myślom zadać, błagam
Bo na ten temat informacji nie posiadam
Jak w pre-anno-ba*tardi niewolników siebie smagam
Biczem kwiatu neuro-farmacji, a to już nie pomaga
Umiesz przewidywać przyszłość? Powiedz mi kiedy stąd spadam
Kiedy mnie nie będzie, bo już naprawdę nie wyrabiam
A na pierdolone kukły puszczam mentalnego pawia
Chuj na grób bandzie fanów własnych dup
Podrapali duszę, został jeden wielki strup
Ale organizm sam się leczy, tworzy własne przeciwciała
Teraz ja, w odwecie, zaczynam działać
Włażę na kurwie miedzy karykatury
Wyprane z emocji zbiory tkanek plecące bzdury
Laleczki na szyjach mają zawiązane sznury
Chociaż pełzają po Ziemi pustka we łbie
Ktokolwiek z was miał czas, by w dobrej chwili krzyknąć "pa**"?
Kolejny raz chcesz zadać cios? Twój wredny czar już zgasł!
Pięść na "raz", kolano w krocze, but na "dwa"
I chociaż zostałem sam, ta wojna wciąż trwa
Tak! I tego właśnie chciałem dotrwać
By z końcem świata twarzą w twarz się wreszcie spotkać
Zobaczyć jak płonie cała wasza zgnilizna
Jak śmierdzą płonące kłamstwa i jak każda glizda
Wypełza z przeżartej pustym hedonizmem nory
Nie mam w sobie pokory? Zobacz - ten świat jest chory
Więc lepiej schowaj emocje, nie myśl za dużo
Pomimo ich wrzasku oni są ciszą a ty burzą
Społeczeństwo wydało wyrok eksterminacji
Bez prawa do obrony, przedstawienia swoich racji
To oni tworzą prawa, tu się zacznie zabawa
W chwili gdy zacznie eksplodować każdy element co spawa
Szkielet monumentu, upadku człowieczeństwa
Nie ma we mnie szaleństwa, a meandry okrucieństwa
Zostaw dla siebie, chociaż sam nie zauważasz
Że gnije ci mózg, za słowa już nie odpowiadasz
Włożyli ci do ryja najprostsze slogany
Wykupiony abonament na przezajebiste plany
Posłuszna suka i dom okratowany
Wypierdalaj na sofę, wchłaniaj "Taniec z gwiazdami"
Potem zobacz jak te kurwy ignorują tragedie
Siedzą takie trzy ścierwa, opowiadają brednie
Jeden podstarzały gnojek, obok kopia Marilyn Monroe
Nie mogę jechać pizdom, że co, że nie wolno?
Przecież teraz modne łamanie prawa prywatności
Jest takie trendy, obedrzeć człowieka do kości
Najlepiej sprzedać za bezcen los alkoholika
A potem takiego palcami wytykać
Zajebał się, fajnie, na ekran wpełznie Cebula
Zapowie reportaż, na wieczór pasuje jak ulał
Zjebane rodziny żrą zjebane produkty
Ze zjebanych centrów handlowych smród przeokrutny
Wypizdżonych młodych dziwek, zresztą całe zgniłe spektrum
Łącznie z młodymi zdolnymi fanami Per Rectum
In dextero tempore, dzieci wam zapierdolę
Spod okratowanych drzwi, by nie były tak chore jak wy
A czy ty zrobiłeś rachunek sumienia?
Pociski odpalone celem Ziemi wybawienia
Od zarazy co toczy świat przez jebane milenia
Tempus fugit kurwy, koniec pierdolenia!